
Irygator w profilaktyce zapalenia dziąseł jest nawet o 93 proc. skuteczniejszy niż nić dentystyczna (takie wyniki podają oczywiście producenci, którzy postawili na profilaktyczne działanie silnego strumienia wody). Po miesiącu systematycznego stosowania irygatora częstotliwość występowania krwawienia i zapalenia dziąseł obniża się od 40 do nawet 93 proc. (wskaźnik różni się, bo różny jest stopień zaawansowania choroby dziąseł).
Dodatkową zaletą irygatorów jest możliwość dokładnego czyszczenia powierzchni zębów wokół stałych aparatów ortodontycznych. Taka funkcja jest dostępna tylko przy zastosowaniu specjalnej końcówki.
Powstają coraz to nowe technologie wodnego nitkowania zębów, ostatnio do użytku weszły modele zapewniające tzw. mikrostrzały wodno-powietrzne. Ten sposób podawania wody i powietrza ma zwiększyć jakość czyszczenia przestrzeni międzyzębowych.
Proces wodnego nitkowania zalecany jest przede wszystkim osobom:
- noszącym aparaty ortodontyczne, stałe protezy oraz implanty,
- posiadającym ciasno rozmieszczone zęby,
- nielubiącym tradycyjnego sposobu nitkowania zębów,
- z tendencją do psucia się zębów (może to świadczyć o niewystarczającym czyszczeniu m.in. przestrzeni międzyzębowych).
Codzienne używane irygatory chronią dziąsła, bo zwalczają bakterie, które powodują powstawanie płytki nazębnej - taka funkcja przypisana jest jednak także tradycyjnym niciom dentystycznym. Irygator ma jednak tę zaletę, że dzięki niemu prowadzony jest jednocześnie masaż dziąseł. W ten sposób następuje ich lepsze ukrwienie. Dziąsła stają się mocniejsze i nie krwawią, są odporne na tworzenie się płytki nazębnej i procesy zapalne.
Irygatory usuwają bakterie znajdujące się głęboko między zębami i poniżej dziąseł, a więc tam, gdzie czyszczenie tradycyjną szczoteczką nie przynosi pożądanych rezultatów. Tego typu urządzenia wyposażane są także w końcówki do oczyszczania języka.
Komentarze