
- Nerwowe, mocne zaciskanie zębów, czy zgrzytanie nimi, powoduje, że naczynia krwionośne położone w ozębnej są uciśnięte i podrażnione, a wtedy – co naturalne – opukiwane wywołują ból. Bardzo podobna reakcja jest skutkiem infekcji.
- Decyzja, czy otworzyć bolący ząb w sytuacji, gdy nie ma jasnych wskazań do leczenia endodontycznego, nie jest łatwa i opiera się na starannie przeprowadzonej diagnostyce różnicowej.
- Ulga odczuwana po otwarciu zęba często jest kilkudniową reakcją na zwolnienie ucisku na podrażnione tkanki.
Najczęstszym problemem, powstającym przez niekontrolowany i długotrwałe zaciskanie zębów na skutek stresu, jest pękanie szkliwa, które może skutkować między innymi zwiększonym ryzykiem rozwoju próchnicy. Równie często dochodzi do rozchwiania i przeciążenia zębów, prowadzącego w skrajnych przypadkach do ich wypadania. Ale co zrobić w sytuacji, gdy próchnicy nie widać, ząb jest stabilnie osadzony, a pacjent jęczy z bólu?
Ból zęba nie zawsze wywołany jest przez infekcję
– Czasami zdarza się tak, że przychodzi do mnie pacjent z silnym bólem, wskazuje konkretny ząb, tłumacząc, że na pewno toczy się w nim stan zapalny i prosi o otwarcie komory i leczenie kanałowe. Tymczasem po badaniu – opukiwaniu zgłębnikiem (ujawnia reakcje tkanek okołowierzchołkowych, tzw. ozębnej), zrobieniu zdjęcia RTG (daje obraz wszystkich tkanek zęba i tkanek okołowierzchołkowych), zbadaniu reakcji miazgi na temperaturę – jako endodonta nie znajduję wskazań do takiego leczenia – mówi lek. stom. Bartłomiej Karaś.
– Przywołuję ten przykład po to, by wskazać, jak wielki wpływ na nasze zęby może mieć stres. Nerwowe, mocne zaciskanie zębów, czy zgrzytanie nimi, powoduje, że naczynia krwionośne położone w ozębnej są uciśnięte i podrażnione, a wtedy – co naturalne – opukiwane wywołują ból. Problem diagnostyczny polega na tym, że bardzo podobna reakcja bólowa występuje w przypadku infekcji, w przebiegu której tkanki okołowierzchołkowe także są podrażnione – mówi endodonta.
Kiedy leczyć endodontycznie
Decyzja, czy otworzyć bolący ząb w sytuacji, gdy nie ma jasnych wskazań do leczenia endodontycznego, nie jest łatwa i opiera się na starannie przeprowadzonej diagnostyce różnicowej. Ta – niczym w tabeli – zestawia charakterystyczne objawy danego schorzenia (przykładowo: ropnia, zapalenia miazgi, mechanicznego ucisku na tkanki ozębnej), z reakcjami pacjenta (przykładowo: na opukiwanie lub na ciepło-zimno) i wynikami badań diagnostycznych (np. zdjęciem RTG czy tomografią). W takim podsumowaniu brak nawet jednej reakcji charakterystycznej dla danego schorzenia może być wskazówką bądź do otworzenia komory zęba w celu podjęcia leczenia kanałowego, bądź zaniechania tej procedury.
– Dylematem endodonty jest sytuacja, w której wynotowane różnice albo są subtelne, albo zależne od zestresowanego i obolałego pacjenta, który z jednej strony nie umie udzielić odpowiedzi na zadawane mu pytania o reakcje na testy, a z drugiej chciałby zrobić wszystko, by tylko pozbyć się bólu – mówi lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Co ważne: ulga odczuwana po otwarciu zęba nie jest jeszcze powodem do ogłoszenia sukcesu terapeutycznego. Często jest to reakcja tymczasowa, utrzymująca się dzień-dwa, a będąca po prostu skutkiem zwolnienia ucisku na podrażnione tkanki.
– Z mojego doświadczenia wynika, że trzy-cztery zęby leczone co roku (u tego samego pacjenta) kanałowo wskazują raczej nie problem z zaciskaniem zębów ze stresu czy zgrzytaniem nimi, a nie z zaatakowaną próchnicą miazgą. Dowodem na to jest fakt, że przeleczone … nadal bolą. Dlatego tak ważna jest precyzyjna diagnoza oraz współpraca pomiędzy pacjentem a lekarzem - zauważa lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Kiedy leczenie kanałowe jest konieczne
Jeśli z problemem zbyt mocnego zaciskania szczęki borykamy się od dłuższego czasu, nie ma siły, doprowadzimy do przeciążeń, skutkujących obumarciem zęba. Dlaczego? Na wierzchołku zęba umiejscowiona jest struktura nazywana pęczkiem naczyniowo-nerwowym, przez który przechodzą wszystkie struktury stanowiące o jego żywotności. Kiedy zostaje on zmiażdżony, ząb umiera.
– W takim przypadku leczenie kanałowe jest konieczne, lecz trzeba pamiętać, że będzie ono jedynie skutkiem sytuacji, której pierwotna przyczyna leży poza jamą ustną, w naszej psychice. Po leczeniu endodontycznym, konieczne jest więc skierowanie się do specjalisty, który pomoże rozwiązać prawdziwą przyczynę problemu – wyjaśnia endodonta.
Ból przypisywany zębom może być problemem interdyscyplinarnym
Pacjenci odczuwający ból zęba w pierwszej kolejności – co naturalne – odwiedzają stomatologów. Zdarza się jednak tak, że ból zaczyna „wędrować” – długo trwające zgrzytanie zębami czy zaciskanie szczęki powoduje trzaski w stawach skroniowo-żuchwowych, ból mięśni twarzy (żwaczy i skroniowych), a czasami i ucha, co skłania do szukania porady u innych specjalistów, np. laryngologa. Gdy pojawiają się częstsze bóle głowy, napięcie karku i ataki migrenowe, kierują się do neurologów.
– To bezskuteczne poszukiwanie przyczyn bólu potęguje stres i zmęczenie. Tymczasem z problemem zaciskania zębów ze stresu powinien się najpierw zająć psycholog lub psychiatra, który pomoże w znalezieniu takich technik rozładowania napięcia, które nie odbiją się negatywnie na naszych zębach, ewentualnie specjalista od zaburzeń snu (stres odreagowujemy zwykle nocą, a wówczas nieświadomie wyżywamy się na naszych zębach, niszcząc je systematycznie). Potem konieczne jest zwrócenie się do stomatologa zajmującego się zaburzeniami zwarcia – doradza lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Stres – zwłaszcza przewlekły – może powodować również zaburzenia w pracy ślinianek , a w konsekwencji uczucie suchości w ustach. Tymczasem ślina jest nie tylko bezcenną dla zdrowia zębów substancją o właściwościach bakteriobójczych, ale i bierze udział w procesach trawienia. Jej permanentny niedobór skutkuje i szybkim rozwojem próchnicy, i problemami gastrologicznymi.
***
Lek. stom. Bartłomiej Karaś jest uznanym endodontą. Jako prelegent regularnie uczestniczy w konferencjach i wykładach dotyczących leczenia kanałowego i w Polsce, i na świecie. Prowadzi kursy dla stomatologów – dzieli się swoimi doświadczeniami, aby inni lekarze mogli podnieść skuteczność prowadzonego przez siebie leczenia. Od 2013 r. przeprowadził ponad 350 kursów i wykładów na czterech kontynentach. Jako wykładowca współpracuje ze znanymi organizacjami, jako lider opinii z firmami: Style Italiano Endodontics, Poldent, Witkowscy Dental Training Center, Akademia Stomatologii, Carestream, Esdent, Opident czy Nevadent.
Komentarze