Niska cena - niska jakość - to oczywistość. Fakt, iż bez trudu można dostać zaskakująco tanie przenośne aparaty RTG musi budzić niepokój. Taki sprzęt bez trudu kupuje się w USA i w UE przez internet.

Eksperci w Wielkiej Brytanii utrzymują, że podejrzanej proweniencji sprzęt rentgenowski naraża ich użytkowników na dziesięciokrotnie wyższe dawki promieniowania niż maksymalne dawki dopuszczone przez obowiązujące normy w branży radiologicznej.

Badaniom poddano modele sprzedawane przez internet przez dostawcę Zhengzhou Tianjie Electronic Equipmen w cenie od 200 do 380 GBP. To dwudziestokrotnie mniej w porównaniu z autoryzowaną aparaturą o - przynajmniej oficjalnie - nominalnie zbliżonych parametrach. W takim przypadku koszt zakupu oryginalnych urządzeń waha się od 4 do 6,4 tys. GBP.

Dokładne analizy pokazały, że przy nawet intensywnej eksploatacji dobrej jakości sprzętu, według reżimu: 60 ekspozycji, czas realizacji zdjęcia 0,99 s, interwał pomiędzy ekspozycjami 1 minuta - operator otrzymywał dawkę promieniowania sięgającą zaledwie 3,6 mR/h, przy normie określonej przez FDA 100 mR/h.

Według Steve Silvermana, dyrektora Office of Compliance w Center for Devices and Radiological Health (FDA), który kierował pracami zespołu analizującego parametry robocze pokątnie importowanych rentgenowskich aparatów przenośnych, należałoby wprowadzić zakaz handlowania takim sprzętem na popularnych platformach typu: eBay, Amazon oraz USA Discount Dental.

- To przerażające, że aby cokolwiek odczytać na zdjęciu rentgenowskim, wykonanym na kiepskim sprzęcie, wymagany czas ekspozycji jest kilkakrotnie dłuższy od powszechnie stosowanego - alarmują eksperci i dodają, że taka sytuacja przypomina standardy obowiązujące w radiologii 100 lat temu. W zasadzie jedynym logicznym działaniem w tej sytuacji byłoby zutylizowanie sprzętu kupowanego przez internet po wyjątkowo okazyjnych cenach - przekonuje.

Wyniki analizy zaprezentowano w "Journal of the American Dental Association" (November 2014, Vol. 145:11, pp. 1130-1132).