
Niektóre, podawane przez naukowców, zależności powodują wzruszenie ramion. Do takich należy argument, że w stresie mniej dbamy o higienę, a jeśli tak - to również rzadziej myjemy zęby. Nie trudno o implikacje takiego stanu. Podobnego kalibru jest stwierdzenie, że zestresowana osoba zaniedbuje w pierwszej kolejności planowane wizyty u dentysty.
W tym kontekście pojawiają się także mniej oczywiste argumenty. Otóż okazuje się, że większość antydepresantów wysusza śluzówkę jamy ustnej. Mniejsza dawka śliny, to oczywiście większe ryzyko wystąpienia infekcji bakteryjnych, gdyż przestaje efektywnie działać naturalny czynnik neutralizujący działanie chorobotwórczych bakterii zagnieżdżonych w jamie ustnej.
Stres – zwiększa ryzyko wystąpienia poważnej dolegliwości, jaką jest zgrzytanie zębami. Naukowcy z Tel Aviv University, twierdzą wręcz, że przyczyna schorzenia tkwi wyłącznie w psychice pacjenta. Taka teza nie jest czymś nowym, bo o psychosomatyce w przypadku bruksizmu mówi się nie od dzisiaj. Ostatnio takie zależności opisali w Journal of Oral Rehabilitation izraelscy naukowcy pracujący pod kierunkiem dr. Ephraima Winocura z Wydziału Oral Rehabilitation Tel Aviv University School of Dental Medicine. Okazuje się, że psycholodzy z dość dużym prawdopodobieństwem mogą wytypować osoby, które mają szczególne predyspozycje do popadnięcia w bruksizm.
Nie koniec na tym, jama ustna zestresowanej osoby często zmagać się musi z zapaleniem zgorzelinowym. To bardzo ciężkie, głęboko drążące zapalenie błony śluzowej jamy ustnej, bywa, że połączone z rozległą martwicą. Dolegliwość występuje z reguły w stanach znacznego wyniszczenia chorobowego. Zapalenie rozpoczyna się w kącikach ust, rozszerzając się na śluzówkę jamy ustnej i policzków. Czasami dochodzi do rozległych ubytków policzków i odsłonięcia zębów.
Komentarze