
Te wyniki mogą pomóc w opracowaniu metod identyfikowania pacjentów o podwyższonym ryzyku próchnicy, a także w zmodyfikowaniu samych metod leczenia próchnicy.
W ciągu pięciu lat badań naukowcy analizowali próbki śliny i izolowali szczepy bakterii u 452 dzieci w wieku 12-17 lat. Okazało się, że pacjenci najbardziej zagrożeni rozwojem próchnicy mieli najbardziej zjadliwy szczep bakterii Streptococcus mutans. Co więcej te same dzieci miały także geny odpowiedzialne za niedobory odporności, co dodatkowo sprawiało, że stawały się bardziej podatne na działanie próchnicotwórczych bakterii w jamie ustnej.
- Większość ludzi kojarzy próchnicę z trybem życia, chorobą wywołaną złą dietą i brakiem higieny jamy ustnej prowadzącej do kwaśnego odczynu w jamie ustnej, co przyczynia się do uszkodzeń szkliwa i sprzyja kolonizacji bakteriami takimi jak Streptococcus mutans - mówi prof. Nicklas Strömberg, kierujący Department of Cariology na Umea University, główny autor pracy.
- I tak jest w czterech na pięć przypadków osób, które mają niskie lub średnie ryzyko wystąpienia próchnicy, ponieważ skład białek w ślinie odpowiadających za wrodzoną odporność sprawia, że są oni dość odporni na próchnicę. Jak udowodniliśmy, jedna na pięć osób to osobnik bardzo podatny na proces próchnicotwórczy za sprawą odmiennego składu śliny, uwarunkowanego genetycznie. I to sprawia, że niezależnie od diety i poziomu higieny jamy ustnej, zęby się psują - wyjaśnia prof. Strömberg.
Pacjenci wysokiego ryzyka nie reagują na tradycyjne metody profilaktyki próchnicy i leczenie. Ta predyspozycja do przewlekłej infekcji bakteriami próchnicotwórczymi oraz brakujące zęby to także czynniki ryzyka chorób ogólnoustrojowych jak udar mózgu czy problemy kardiologiczne.
Naukowcy na podstawie analizy DNA wytypowali pacjentów mających mutacje w genach kodujących kwaśne białkowe składniki śliny (PRH1 i PRH2). W ciągu kontroli prowadzonej przez pięć lat oceniali stopień rozwoju próchnicy w grupach o różnym ryzyku wystąpienia choroby.
Okazało się, że dzieci najbardziej podatne na proces próchnicowy miały zmienione białka w ślinie. Naukowcy wierzą, że wskutek tej zmiany nie pełniły one w wystarczającym stopniu funkcji obronnych przed bakteriami jamy ustnej, tak jak to dzieje się u osób z niskim i średnim poziomem ryzyka próchnicy.
Szczególnie problem u tych dzieci nasilał się podczas leczenia ortodontycznego, próchnica błyskawicznie się rozwijała. Najprawdopodobniej działo się tak, z powodu gromadzenia się płytki nazębnej i złego krążenia śliny spowodowanego obecnością stałego aparatu.
- Ta wiedza o podatności na próchnicę warunkowanej genetycznie może być wykorzystana do usprawnienia opieki stomatologicznej - dzieci z grupy wysokiego ryzyka mogą być diagnozowane zanim jeszcze pojawiają się wyraźne zmiany próchnicowe, co oznacza że bardziej intensywne prewencyjne zabiegi mogą być stosowane w młodszym wieku, gdy próchnicy łatwiej zapobiegać, W przyszłości u tych pacjentów będziemy mogli stosować suplementację wzmacniającą układ immunologiczny, co nasili reakcje obronne w jamie ustnej, wyjaśnia prof. Strömberg.
Wyniki badania opublikował periodyk EBioMedicine.
Czytaj także: Pacjent z niedoborem odporności u dentysty
Naukowcy: bakterie próchnicotwórcze są mniej i bardziej zjadliwe
Komentarze