
- Nieleczona próchnica rozprzestrzenia się, a jej zatrzymanie wymaga złożonych zabiegów stomatologicznych, czasem nawet ekstrakcji zęba.
- Kilka zespołów badawczych w różnych miejscach na świecie próbuje uzyskać preparat, który odmieni pracę dentysty.
- Bioaktywny peptyd pokrywa powierzchnię zęba i pomaga w ochronie przed nowymi ogniskami próchnicy, te zaś które już istnieją - leczy.
- Remineralizacja inicjowana przez peptydy może być początkiem nowej ery w leczeniu stomatologicznym. Aktywne peptydy dodawane do past do zębów i innych produktów higieny jamy ustnej pozwolą na wstępnym etapie likwidować mniejsze uszkodzenia szkliwa, bez konieczności wizyty u dentysty.
W tradycyjnej stomatologii leczenie próchnicy polega na usunięciu zmienionych chorobowo tkanek i wypełnieniu ubytku materiałem stomatologicznym, co niestety wiąże się z uszkodzeniem zdrowych partii zęba oraz dyskomfortem pacjenta.
Peptydy lekiem na powszechne zło
Stąd próby opracowania alternatywnej terapii, takiej która po pierwsze zapobiegnie kolonizacji powierzchni zęba przez bakterie tworzące, powodujący próchnicę biofilm, po drugie ograniczy demineralizację i będzie stymulować remineralizację.
Był już pomysł na wykorzystanie do tego celu peptydu wytwarzanego przez ludzkie gruczoły ślinowe. Cząsteczka przeciwbakteryjna, oznaczona symbolem H5, potrafi unieszkodliwić wiele gatunków bakterii i grzybów. W celu promowania remineralizacji peptyd H5 został wzbogacony o grupę fosfoseryny, która jak przypuszczali badacze z University of Hong Kong Faculty of Dentistry może przyciągać więcej jonów wapnia w procesie naprawy szkliwa. Tak uzyskany preparat był testowany na próbkach ludzkich trzonowców.
W porównaniu z naturalnym peptydem H5, ten zmodyfikowany przez naukowców przywierał silniej do szkliwa, intensywniej hamował osiadanie bakterii na powierzchni zęba oraz był bardziej skuteczny w unieszkodliwianiu drobnoustrojów. Remineralizacja natomiast w obu przypadkach przebiegała z podobną intensywnością.
Sukces Amerykanów w leczeniu próchnicy
Prace w University of Washington nad preparatem do leczenia niewielkich ubytków próchnicowych zakończyły się uzyskaniem substancji, która remineralizuje niewielkie ubytki w szkliwie. Niewielkie, czyli uszkodzenia w postaci białych plamek i zmiany próchnicze jedynie powierzchniowej warstwy szkliwa.
Amerykanie postanowili znaleźć sposób na zaktywizowanie naturalnych procesów naprawczych w celu utworzenia mikrowarstwy mineralnej, która jest w pełni zintegrowana ze strukturą molekularną zęba.
Do tego celu "zaprzęgli" małe cząstki peptydowe, pochodzące z białka z grupy amelogenin (białka zaangażowane w amelogenezę, czyli rozwój szkliwa zębów).
Podczas laboratoryjnych eksperymentów okazało się, że nałożony na ubytek peptyd spowodował powstanie dość grubej (do 10 mikrometrów), gęstej, zmineralizowanej warstwy, zawierającej minerał HAp (minerał w tkance łącznej odpowiadający za mechaniczną wytrzymałość kości) i przypominającej strukturę zdrowego szkliwa. Ta nowo utworzona warstwa była zintegrowana z leżącym poniżej szkliwem.
Metoda nie jest przeznaczona do leczenia rozległych ubytków próchnicowych, te nadal trzeba będzie naprawiać po staremu.
Komentarze