Dr n. med. Kinga Grzech - Leśniak, prezes Polskiego Towarzystwa Stomatologii Laserowej: Nie trzeba mieć szczególnie wyostrzonej wyobraźni. Laser w polskiej branży stomatologicznej to wciąż rzadkość. Rozumiem to doskonale i nie tylko o aspekt ekonomiczny tutaj chodzi. 16 lat temu, rozpoczynając pracę zawodową, sceptycznie odnosiłam się do posługiwania się laserem stomatologicznym w codziennej praktyce.

Cóż, takie podejście było wówczas szczególnie uprawnione, gdyż laser sprzed kilkunastu lat nie był optymalnym rozwiązaniem, upraszczającym realizowane procedury medyczne. Wręcz odwrotnie, bywało i tak, że technika laserowa sprawiała zawód pierwszym użytkownikom tego typu sprzętu. Także ja zaliczałam się do tej grupy.

Niejako na przekór pierwszemu wrażeniu postanowiłam zweryfikować swoją wiedzę na temat stomatologii laserowej i to u źródła. Postanowiłam wziąć udział w konferencji zorganizowanej przez World Federation for Laser Dentistry, później przez europejską dywizję tej organizacji. Dawka niezależnej, rzetelnej wiedzy sprawiła, że zweryfikowałam poglądy na temat możliwości stosowania lasera w stomatologii. Trzeba pamiętać oczywiście i o tym, że sprzęt wprowadzany na rynek w XXI wieku różni się znakomicie od urządzeń dostępnych lekarzom dentystom w końcu ubiegłego wieku.

Pierwsze lasery nie były niezawodne. Poza tym nie mieliśmy standardów postępowania z tymi urządzeniami, zasad kontroli ich pracy, były problemy z oznaczeniami długości roboczych fal. Taka sekwencja zdarzeń nie jest oczywiście ewenementem w przypadku nowych technologii pojawiających się w medycynie. Stosowane w periodontologii wymazy bakterii beztlenowych nie są doskonałą metodą ich oznaczania, dzisiaj robimy badania DNA patogenów w testach PCR. Znajdujemy się w innym punkcie rozwoju stomatologii. Technologia w laseroterapii dzisiaj jest czymś zupełnie innym niż jeszcze wczoraj, zmiany następują szybko. Laser w gabinecie stomatologicznym to niezbędny element, uzupełniający terapię konwencjonalną.

W moim gabinecie periodontologicznym wykorzystuję wysokoenergetyczny laser do oczyszczania złogów poddziąsłowych, do niwelowania stanów zapalnych w obrębie dziąsła i przyzębia, do odkażania i dezynfekcji kieszeni przyzębnej, a także do korekty przyczepów wędzidełek warg policzków - tam gdzie ta korekta jest wskazana, w końcu do gingivoplastyki, osteoplastyki,, do oczyszczania i odkażania implantów w zabiegach leczenia periimplantitis. Z kolei lasery niskoenergetyczne pomocne są do biostymulacji, do zabiegów fotoaktywnej dezynfekcji, która również pomaga w leczeniu i niwelowania periopatogenów.

infoDENT24.pl: Wobec takich argumentów, najważniejszym wskazaniem „na nie” są zaporowe ceny laserów.

dr n. med. Kinga Grzech  - Leśniak: I tak, i nie. Prawdą jest, że zaawansowane modele kosztują kilkaset tysięcy złotych, ale urządzenia, dające wystarczającą swobodę pracy, można nabyć już za kilkanaście tysięcy złotych. To wciąż nie jest mało, ale gdy porówna się tę kwotę do cen aparatów stosowanych w radiowizjografii, do systemów CAD CAM, do skanerów najnowszej generacji - ceny laserów – chociaż wysokie - już nie szokują.

Możliwości jest tyle, że każdy lekarz dentysta z pewnością dostosuje metodę pracy z laserem do własnych upodobań, przyzwyczajeń i predyspozycji.