• Co drugi Polak przyznaje, że ze względu na braki w uzębieniu, w czasie oficjalnych spotkań ukrywa uśmiech, zaciskając usta lub zasłaniając je dłonią
  • Utrata już jednego zęba wyzwala swoisty efekt domina w jamie ustnej mogący spustoszyć uśmiech i zdrowie
  • Niewłaściwe nawyki higieniczne, do tego niezbilansowana dieta, oparta często na cukrach prostych, to dziś najczęstsze przyczyny utraty zębów przez Polaków 

Bezzębność powszechnym utrapieniem Polaków 

- Niestety, im głębiej zaglądamy Polakom w jamę ustną, tym więcej nieuzupełnionych braków zębowych możemy się doliczyć – zauważa lek. dent. Marta Siewert-Gutowska, chirurg szczękowo-twarzowy i implantolog z Medicover Stomatologia Plac Konstytucji w Warszawie.

– Najczęstsze są braki w odcinkach bocznych, ponieważ nie widać ich w uśmiechu. Mowa tutaj szczególnie o szóstkach czy siódemkach. Pacjenci wychodzą bowiem z błędnego założenia, że skoro braki nie są widoczne np. podczas mówienia, to są one nieistotne dla zdrowia jamy ustnej – mówi.

– Nie lepiej też wygląda sytuacja w okolicy czwórki czy piątki. Fakt, że niemal co czwarty Polak ma tam braki w uzębieniu jest alarmujący. Im bardziej zbliżamy się natomiast do tzw. strefy estetycznej, tym sytuacja wygląda lepiej, ale i tak, jak pokazują dane, co piąty Polak nie ma jedynki, dwójki lub trójki – wylicza.

Skala to jednak nie jedyne, co niepokoi. – Rozległe braki zębowe obserwujemy nie tylko u osób starszych. Są one powszechne już u 20-, 30-latków. Z wiekiem się nasilają, w wielu przypadkach kończąc się bezzębiem. Ten problem obserwuje się już u 50-latków, a w grupie 60-, 70-latków jest to zjawisko masowe – dodaje.

Nie powinien więc dziwić fakt, że Polacy wstydzą się swojego uśmiechu. Dziś aż 48 proc. deklaruje, że w czasie spotkań ze znajomymi czy rozmów ukrywa swój uśmiech, zaciskając usta lub zasłaniając się dłonią.

Jak duża jest skala problemu widać po liczbie wykonywanych prac protetycznych. Niemal co czwarty zabieg u dentysty w Polsce związany jest z wykonaniem protez czy mostów, które wypełniają braki zębowe – czytamy w badaniach Zymetrii dla Medicover Stomatologia. Co dziesiąty zabieg dotyczy natomiast wszczepiania implantu lub kilku implantów, które uzupełniają braki jedno- lub wielozębowe. Sporo pracy mają także chirurdzy usuwający zęby, które nie kwalifikują się już do leczenia. Według statystyk, interwencji chirurgicznej wymaga aż 49 proc. Polaków.

Dolegliwości związane z brakami w uzębieniu 

Równie szokująca, co skala ubytków, jest lista skutków, na które narażają się osoby nieleczące braków zębowych. – Utrata już jednego zęba wyzwala swoisty efekt domina w jamie ustnej mogący spustoszyć uśmiech i zdrowie – zauważa dr Marta Siewert-Gutowska.

– Tracąc sąsiadów zęby zaczynają pochylać się w stronę luki, co może prowadzić m.in. do ich rozchwiania lub obnażenia korzeni. Także zęby w przeciwległym łuku, nie mając podparcia z góry lub z dołu, wysuwają się. Mamy wówczas do czynienia z tzw. efektem Godona. Skutki widoczne są także w pracy stawów skroniowo-żuchwowych – mówi.

– Nieprawidłowe stykanie się zębów górnego i dolnego łuku, będące konsekwencją braków zębowych prowadzi do rozwoju dysfunkcji stawów skroniowo - żuchwowych. Schorzenie to objawia się m.in. bólami głowy, karku, kręgosłupa, a także charakterystycznym „klikaniem” w stawie. Towarzyszące problemy z żuciem skutkować mogą też kłopotami gastrycznymi – wylicza ekspertka Medicover Stomatologia.

Problemów jest więcej. Nieuzupełnione w porę ubytki zębowe prowadzą do zaniku kości szczęki lub żuchwy, co utrudnia m.in. wszczepienie implantów, a nawet noszenie protezy. Braki w uzębieniu wpływają także na estetykę twarzy.

– Im rozleglejsze mamy braki zębowe tym większemu zaburzeniu ulega harmonia uśmiechu. Dodatkowo zwiotczeniu ulega skóra twarzy, ponieważ traci naturalne podparcie, które miała w prawidłowo ułożonych zębach. Pojawiają się zmarszczki wokół ust i twarz wygląda starzej niż w metryce. Przy rozległych ubytkach skróceniu ulega też odcinek nos – bródka przez co pojawia się tzw. twarz Baby Jagi – dodaje chirurg.

Przyczyny bezzębności

Co jest przyczyną tak dużych problemów setek tysięcy Polaków? Opublikowane w 2022 r. na łamach International Journal of Environmental Research and Public Health roku badania dotyczące populacji Białegostoku wskazują kilka najczęstszych źródeł.

Zalicza się do nich m.in. nałogowe i długotrwałe palenie papierosów, które prowadzi do rozwoju chorób przyzębia oraz zmian w metabolizmie kości wyrostka zębodołowego. Takie osoby częściej narażone są na utratę od 9 do nawet 28 zębów!

Fot. Medicover Stomatologia

Ryzyko utraty zębów wzrasta także u osób, które szczotkują zęby mniej niż 2 razy dziennie. Czynnikiem narażającym na utratę zębów są także rzadkie wizyty u dentysty. Badacze wskazują na mniej niż jedną wizytę w ciągu roku. Nie bez znaczenia jest też masa ciała. Obserwuje się związek między wysokim BMI a liczbą utraconych zębów, zwłaszcza z wiekiem. Na braki w uzębieniu wpływ ma także poziom glukozy we krwi. U osób z podwyższonym wskaźnikiem obserwuje się rozleglejsze ubytki.

– Niewłaściwe nawyki higieniczne, do tego niezbilansowana dieta, oparta często na cukrach prostych, to dziś najczęstsze przyczyny, dlaczego Polacy tracą zęby. Wciąż za rzadko myjemy zęby, nie znamy technik, a do tego za rzadko udajemy się na wizytę do dentysty, aby w porę podjąć leczenie np. próchnicy czy choroby przyzębia – mówi dr Siewert-Gutowska.

– W efekcie osoby zgłaszające się do dentysty przychodzą nie tylko z brakiem lub brakami zębowymi, ale także z całym zestawem chorób, które wymagają leczenia: od zaawansowanej próchnicy, przez choroby przyzębia, na problemach ze stawami skroniowo-żuchwowymi kończąc. Co ważne, ten „zestaw” chorób nieraz obserwujemy już u osób z pojedynczym ubytkiem – dodaje.

Stomatologia w walce z bezzębnością 

Dlatego – jak zwracają uwagę dentyści – tak ważna jest świadomość tego, aby w porę uzupełniać braki.

– Dzisiejsza stomatologia pozwala nie tylko na odbudowę pojedynczego ubytku np. przy pomocy implantu i osadzonej na nim koronie, ale także na rekonstrukcję całego uśmiechu, dzięki wszczepieniu np. 4, 5 czy 6 implantów i zamocowaniu na nich mostu. Osoby z mnogimi ubytkami mogą je uzupełnić zarówno implantami, jak i za pomocą protez ruchomych. Priorytetem jednak jest niedopuszczenie do powstania braku zębowego, dlatego kluczowe są regularne wizyty kontrolne, na których wypełniane są drobne ubytki – radzi Marta Siewert-Gutowska.

***
Lek. dent. Marta Siewert-Gutowska - absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, posiada specjalizację z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej. Na co dzień zajmuje się implantologią, chirurgią stomatologiczną (m.in. chirurgicznym usuwaniem zębów mądrości), a także leczeniem dysfunkcji stawów skroniowo-żuchwowych. Ukończyła studia podyplomowe z zakresu medycyny estetycznej i anti-aging.

Doświadczenie zdobywała m.in. w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus na Oddziale Chirurgii Czaszkowo-Szczękowo-Twarzowej, Chirurgii Jamy Ustnej i Implantologii, gdzie do dziś pracuje na stanowisku starszego asystenta. Dyrektor i Fellow International Team for Implantology.

Prelegentka na kongresach i konferencjach naukowych. Prowadzi kursy i szkolenia praktyczne z zakresu implantologii, chirurgii odbudowy kości oraz leczenia dysfunkcji stawów skroniowo-żuchwowych. Nieustannie rozwija i podnosi swoje kompetencje na kursach zagranicznych. Pasjonatka mody i rozwoju osobistego.