
Na dbanie o jamę ustną nigdy nie jest za wcześnie. Zwłaszcza w świetle najnowszych badań. Okazuje się że rodzice mający problem z parodontozą zakażają swoje dzieci bakteriami, które w przyszłości mogą wywołać chorobę przyzębia. Niestety, patogeny pozostają w jamie ustnej, mimo że dzieci przechodzą różnego typu zabiegi lecznicze. Tak więc profilaktyka stomatologiczna nawet w pierwszym roku życia dziecka ma uzasadnienie.
Niedaleko pada jabłko...
To od mikrobiomu jamy ustnej rodziców zależy typ bakterii, który skolonizuje przestrzeń pod linią dziąseł u ich dzieci. Taka potencjalnie patogeniczna mikroflora nabyta w młodym wieku przeważa w mikrobiomie, którego skład nie wraca do równowagi nawet, jeśli dziecko przestrzega prawidłowo zasad higieny jamy ustnej, dowodzą wyniki pracy opublikowanej przez Scientific Reports.
Brazylijscy naukowcy z University of Campinas (UNICAMP) badają choroby przyzębia od 10 lat, obserwując rodziców z chorobą i jej wpływ na zdrowie jamy ustnej dzieci.
Ich odkrycie powinno pomóc zmienić podejście i lepiej zaprojektować opiekę stomatologiczną. - Świadomość, że choroba przyzębia może mieć wpływ na rodzinę pacjenta, skłania do stosowania leczenia profilaktycznego, wczesnej diagnostyki i skuteczniejszego zapobiegania powikłaniom, mówi chirurg stomatolog dr Mabelle de Freitas Monteiro.
Pierwsze tego typu badanie porównuje rodziców z zapaleniem przyzębia i osoby dorosłe o zdrowych dziąsłach.. Stwierdziliśmy, że u dzieci tej pierwszej grupy do poddziąsłowej kolonizacji bakteryjnej dochodzi w bardzo młodym wieku. Jednak odziedziczenie problemu nie oznacza, że dziecko jest skazane na rozwój choroby, gdy będzie osobą dorosłą. Dlatego tak ważne jest, aby być wyczulonym na najmniejsze oznaki problemu i jeśli wystąpią, zgłaszać się specjalisty - powiedział prof. Renato Corrêa Viana Casarin, z UNICAMP’s Piracicaba Dental School (FOP).
Periopatogeny w jamie ustnej 6-latka
W badaniu UNICAMP-FOP naukowcy pobrali próbki poddziąsłowego biofilmu i płytki nazębnej od 18 osób dorosłych z agresywnym zapaleniem przyzębia, w postaci uogólnionej (w stopniu C, czyli mające przesłanki do szybkiego tempa progresji), oraz od ich dzieci w wieku od 6 do 12 lat. Grupę kontrolną stanowiło 18 osób dorosłych bez problemów periodontologicznych.
Oprócz analizy klinicznej próbki zostały również poddane analizie mikrobiologicznej i sekwencjonowaniu genetycznemu z Ohio State University. Naukowcy stwierdzili, że w dziąsłach dzieci rodziców z zapaleniem przyzębia, nawet jeżeli same nie miały tego problemu, występowały już patogeniczne bakterie:
Filifactor alocis
Porphyromonas gingivalis
Aggregatibacter actinomycetemcomitans
Streptococcus parasanguinis
Fusobacterium nucleatum
oraz kilkanaście gatunków z rodzaju Selenomonas
Pomimo kontroli płytki nazębnej i regularnego szczotkowania, dzieci osób z zapaleniem przyzębia nadal miały patogeniczne bakterie w jamie ustnej. Efekty zabiegów higienicznych i profilaktyki próchnicy były u nich znacznie słabsze niż u dzieci rodziców ze zdrowymi dziąsłami.
- Ponieważ rodzice mieli paradontozę, ich dzieci "przejęły" mikrobiom typowy dla osoby chorej. Analiza mikrobiologiczna wskazuje na większe prawdopodobieństwo przeniesienia patogenów przez matkę, informuje prof. Casarin.
Nowy projekt badawczy ma objąć kobiety w ciąży i sprawdzać, czy lecząc je uda się zapobiec kolonizacji jamy ustnej ich dzieci przez bakterie periodontogenne.
Komentarze