
- Hipomineralizacja zębów trzonowych (MIH), potocznie zwana kredowymi zębami, jest po próchnicy drugą najpoważniejszą chorobą stomatologiczną u dzieci – przekonuje dyr. generalny kasy chorych Barmer, prof. Christoph Sraub. Przyczyny leżą w zaburzonym procesie mineralizacji zębów. Eksperci podejrzewają, że za taką sytuację odpowiadają ordynowane zbyt pochopnie antybiotyki, ale nie tylko.
Naukowcy twierdzą jednocześnie, że etiologia MIH jest nadal nieznana. Opisano pewne korelacje z chorobami prenatalnymi, okołoporodowymi i poporodowymi, kontaktem ze związkami chemicznymi takimi jak dioksyna, bisfenol A, polichlorowane bifenyle, czy z z antybiotykami właśnie, ale wciąż brakuje wystarczających dowodów na tego typu korelacje.
Naukowcy badali podawanie leków dzieciom z "kredowymi" zębami i dzieciom, u których nie zdiagnozowano takiej przypadłości. Analizowano głównie antybiotyki stosowane w zakażeniach układu oddechowego i infekcji dróg moczowych.
Z raportu wynika, że dzieciom z uszkodzonymi zębami aplikowano w pierwszych czterech latach życia, o ok. 10 proc. częściej antybiotyki niż dzieciom bez "kredowych" zębów. - Istnieje ewidentny związek między przepisywaniem antybiotyków i występowaniem "kredowych" zębów – tłumaczy Straub. Nie jest jasne, jak dokładnie ta interakcja przebiega.
Według Strauba, należyta dieta i stosowanie prawidłowych zasad mycia zębów nie mają widocznego wpływu na rozwój i przebieg choroby. – Tak więc, zapobieganie temu schorzeniu w znany sposób jest niemożliwe – wyjaśnił.
Okazuje się, że problem ten dotyka nieco częściej dziewczynek niż chłopców. Również nie jest jasne dlaczego występują znaczące różnice w częstotliwości występowania schorzenia, w zależności od rejonu Niemiec.
oprac. na podstawie DPA
Komentarze