• Na Tajwanie zbadano możliwości leczenia obturacyjnego bezdechu sennego za pomocą klejącej taśmy umieszczanej na ustach w czasie snu
  • Badanie obejmowało zaledwie 20 osób, otrzymane wyniki dają nadzieję na łatwą i tanią metodę, jednak wskazany jest ostrożny optymizm, jak wskazuje brytyjski ekspert, w czasopiśmie British Dental Journal
  • Klejąca taśma jest potencjalnie groźna, dla próbującej ją stosować do leczenia bezdechu sennego.

Taśma na usta. Dla chrapiących

Wielu pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym oddycha przez usta, a to  zwęża górne drogi oddechowe, w konsekwencji pogarszając bezdech.

Od pewnego czasu pojawiają się doniesienia o próbach osłabiania bezdechu za poprzez zaklejanie ust taśmą klejącej podczas snu. By w ten sposób wymusić oddychanie przez nos zamiast przez otwarte usta. 

- Anegdotyczne korzyści płynące z tej praktyki obejmują zmniejszenie chrapania, bruksizmu i przykrego oddechu – a także poprawę jakości snu, wskazuje  prof. Jonathan Quigley z Peninsula Dental School w Plymouth, w Wielkiej Brytanii na łamach British Dental Journal.

Co prawda istnieją badania, które potwierdzają te korzyści, jednak nie są one wystarczające, by wykluczyć że  praktyka po pierwsze może być niebezpieczna i może wywołać odwrotny skutek, czyli pogorszyć objawy bezdechu sennego. Zatem potrzebne są dalsze badania, ale też sformułowanie wytycznych, a przede wszystkim dentyści powinni właściwie informować pacjentów,  którzy zasięgają ich opinii w kwestii osłabiania bezdechu za pomocą taśmy klejącej, podkreśla prof. Quigley.

Ostrożnie z wnioskami. Badanie zbyt małe 

Jedno z badań, które przytacza prof.  Quigley prowadzono na Tajwanie. Objęto nim 20 osób z łagodną formą bezdechu sennego.  Używano hipoalergicznej taśmy silikonowej 3M. W sumie pozytywną reakcję na zaklejanie ust podczas snu stwierdzono u  65 proc. uczestników badania. 

Wskaźnik bezdech/spłycenie oddechu zmniejszył się istotnie z 8,3 do 4,7 zdarzeń w ciągu godziny, szczególnie wyraźnie u osób śpiących  w pozycji leżącej na wznak (9,4 vs. 5,5 zdarzenia/h). Wskaźnik chrapania także się poprawił (o 47 proc). Pomimo braku istotnej różnicy w saturacji krwi (nasyceniu tlenem), odnotowano poprawę m.in. wskaźnika desaturacji tlenem (8,7 vs. 5,8), jak wynika z opisu badania zamieszczonego w Healthcare.