• Otrzymując miesięcznie 15 - 20 tys. zł lekarze zgodziliby się na pracę tylko w jednym miejscu - tak twierdzi ok. 40 proc. medyków pytanych w ankiecie przez OZZL
  • Pacjenci chcą, aby lekarz pracował w publicznej i w prywatnej opiece zdrowotnej, bo wówczas łatwiej byłoby im się dostać np. do szpitala. Prywatne wizyty traktują jako gwarancję kosztownego leczenia na NFZ
  • Badanie OZZL pokazało, że od 2020 do 2022 r. o 5 proc. spadł odsetek lekarzy pracujących w 4-5 miejscach (z 18 do 13 proc.)
  • Za największy atut pracy w prywatnej ochronie zdrowia ok. 80 proc. ankietowanych lekarzy wskazuje pieniądze

Chęć pracy w jednym miejscu (przy miesięcznych zarobkach 15 - 20 tys. zł) zadeklarowało ok. 40 proc. lekarzy pytanych w ankiecie przez OZZL. W czasie dwóch lat realizacji badania (2020 - 2022) liczba lekarzy, która by się na takie rozwiązanie zdecydowała - jest coraz mniejsza. 

OZZL promuje na spotkaniach z resortem zdrowia wprowadzenie zasady, że za wyłączność pracy tylko w publicznej opiece zdrowotnej, w jednym miejscu - w szpitalu, powinien się lekarzowi należeć dodatek. Związek wykonał dodatkowe badanie na ten temat.

Pacjenci chcą być leczeni także prywatnie

- Dzisiaj pacjenci nie chcą, aby lekarz pracował tylko w publicznej jednostce zdrowia. Ankietowani wskazują na to, że lekarze powinni również przyjmować w prywatnych gabinetach. Powód jest zatrważający i przypomina o czasach ze słusznie minionej epoki. Traktują to jako wejście do systemu, który jest zamknięty - wskazuje członek zarządu OZZL Piotr Watoła.

- Jako lekarz mogę powiedzieć wprost: społeczeństwo ma obiecane wszystko - wspaniałe leczenie, ze wspaniałym sprzętem. (...) Ale jest to tak odległy termin, że niestety duża część tego po prostu nie dożywa. Ludzie dziś, tak jak w czasach komuny, wiedzą, że jedynym sposobem na wejście do tego systemu jest wejście przez gabinet prywatny - podsumował Watoła. 

Spada liczba lekarzy pracujących w wielu miejscach

Z badania wynika m.in., że po pandemii lekarze są coraz mniej chętni do pracy w wielu miejscach pracy. Badania OZZL sprzed pandemii pokazywały, że ok. 18 proc. lekarzy pracowało w 4-5 miejscach pracy. W 2022 r. jest to 13 proc.

W 2020 r. 24 proc. lekarzy pracowało w jednym miejscu, aktualnie - 27 proc. Jednocześnie obecnie ponad 60 proc. medyków pracuje w dwóch miejscach.

Co daje praca w publicznej ochronie zdrowia 

Pytani w 2020 r. o największe atuty w publicznej ochronie zdrowia lekarze odpowiadali, że są to: rozwój zawodowy (48 proc.), możliwość lepszego leczenia pacjentów (45 proc.), atmosfera (26 proc.) i organizacja pracy (11 proc.). Na wynagrodzenie wskazywało 10 proc.

W 2022 r. więcej lekarzy wskazywało na możliwość rozwoju zawodowego w publicznej ochronie zdrowia - 50 proc. Odsetki w pozostałych punktach spadły. Na możliwość lepszego leczenia pacjentów wskazało 41 proc., na atmosferę 20 proc., organizację pracy - 8 proc., a wynagrodzenie - tylko 4 proc.

Prywatne świadczenia medyczne. Najważniejsze wysokie zarobki

Dla porównania zarówno w 2020 r., jak i w 2022 r. na wynagrodzenie jako największy atut pracy w prywatnej służbie zdrowia wskazało ok. 80 proc. lekarzy. Na drugim miejscu znalazła się organizacja pracy - (56 i 60 proc.), na trzecim - stosunek do pracownika (31 i 38 proc.)

W 2020 r. w badaniu udział wzięło 2030 lekarzy, w 2022 - 1789. W obu przypadkach badanie przeprowadzono w formie ankiety internetowej. Ponad 90 proc. ankietowanych stanowili lekarze, lekarze dentyści byli w mniejszości.