
Od kilku lat nie znalazł się chętny, który chciałby w ramach NFZ przyjmować mieszkańców Inowrocławia nocą, weekendami i w święta. Powód jest oczywisty niekorzystny bilans zysków i strat. Po stronie zysków jest 700 zł za 12 godzin dyżuru. Po stronie strat - kłębiąca się kolejka pacjentów, żyjących w przekonaniu, iż podczas dyżuru wyleczą zęby, bo w normalnym trybie czekaliby na to miesiącami. Stałe koszty to wynagrodzenie dentystów, opłata za materiały, media, czynsz, wynajęcie ochrony, gdyż w porze nocnej pacjent częściej niż zwykle, w mniej lub bardziej efektywny sposób, walczy ze skutkami nadużywania napojów wyskokowych (i nie tylko).
Prezydent miasta Ryszard Brejza już kilka lat temu bezskutecznie starał się załatwić w starostwie, aby usługi bezpłatnej pomocy stomatologicznej dla mieszkańców Inowrocławia i powiatu inowrocławskiego uruchomione zostały w Szpitalu Powiatowym im. dr. Ludwika Błażka.
Andrzej Kieraj, radny Inowrocławia zarzucił władzom miasta, że te nie dbają o zapewnienie mieszkańcom bezpłatnej nocnej pomocy stomatologicznej.
Dyrektor Kujawsko - Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy niezmiennie twierdzi z kolei, że kontrakt gotowy jest zawrzeć, ale równie niezmiennie nie ma chętnych do podpisania umowy. Ostatni konkurs z 30 lipca trzeba było unieważnić.
Okazało się jednak, że po latach niemocy coś się zmieni. Nieoficjalnie wiadomo, że na kontraktowaną robotę skusi się Szpital Powiatowy im. dr. Ludwika Błażka. Nic nie wiadomo o przyczynach tak nagłej zmiany stanowiska. Ważne jest to, że placówka szpitalna na co dzień świadczy usługi chirurgii stomatologicznej i periodontologii.
Komentarze