
Stomatolog na łamach „Dziennika Zachodniego" otwarcie mówi, że lekarze nie chcą być buchalterami.
- Nie mają ochoty spędzać pół dnia na wypisywaniu papierków, a następnie wysyłać raporty i oczekiwać, czy zostaną zaakceptowane przez NFZ. Bo inaczej grozi im kara finansowa i zerwanie kontraktu. Zdarzały się też przypadki, kiedy pacjent krążył od gabinetu do gabinetu i nagle system informował, że konkretna usługa została sfinansowana przez NFZ gdzie indziej. Co w takim wypadku ma zrobić dentysta? Gonić pacjenta? System jest kulawy.
Poza tym nakład środków na stomatologię z roku na rok maleje, i to drastycznie. Wszystko dlatego, że zajmują się tym urzędnicy, a nie lekarze. Urzędnikom chodzi wyłącznie o wydanie jak najmniejszej ilości pieniędzy. W minonym roku NFZ przeznaczył 1,8 mld zł na stomatologię, w tym czasie w prywatnych gabinetach pacjenci zostawili za leczenie stomatologiczne 8 mld zł. Dysproporcja ewidentna - mówi lek. dent. Witold Borkowski.
Więcej: dziennikzachodni.pl
Komentarze