
- Opieka stomatologiczna nad dziećmi priorytetem dla państwa polskiego - tylko w deklaracji?
- Nadwykonania w opiece stomatologicznej nad dziećmi płacone są z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
- Publiczny płatnik obiecuje bezlimitowe leczenie stomatologiczne dzieci, a zwlekając z refundacją - koszty tego leczenia przerzuca na placówki świadczące usługi lecznicze.
Faktem jest, że nikt nie zmusza do podpisywania kontraktów, faktem jest, że ponadlimitowe wykonania to konieczność wypłaty wyższych środków od pierwotnie założonych. Faktem jest jednak także to, że stawianie realizujących usługi stomatologiczne dla dzieci pod finansową ścianą uderza w system publicznej ochrony zdrowia, kiedyś takie działanie nazwano by sabotażem.
Ewa Tomaszewska, kierująca szczecińskim ZOZ Tomadent, jasno przedstawia sytuację, w jakiej przyszło funkcjonować podmiotowi związanemu kontraktem z NFZ. Niestety to tylko jedna z wielu podobnych historii.
Tomadent – wierzyciel mimo woli
Prowadzę ZOZ stomatologiczny, a nasza placówka należy do nielicznych, która posiada również akredytację do prowadzenia specjalizacji z zakresu stomatologii dziecięcej.
Przyjmujemy liczną grupę małych pacjentów-dla wielu jesteśmy ostatnią deską ratunku, ponieważ są do nas kierowani z całego województwa! Wiąże się to z przekraczaniem limitu przydzielonego nam kontraktu z NFZ.
Wobec informacji, że opieka - również stomatologiczna nad dziećmi - jest priorytetem dla państwa polskiego i będzie opłacana do pełnej wysokości wypracowanych świadczeń - zwracamy się z prośbą o refundację wykonanych zabiegów na bieżąco.
W oczekiwaniu na refundację
Nie może być tak, że publiczny płatnik obiecuje leczenie refundowane, a koszty tego leczenia przerzuca na placówki świadczące usługi lecznicze.
Od wielu miesięcy nadpracowane świadczenia mamy finansowane dopiero po blisko dwóch miesiącach, co jest równoznaczne z kredytowaniem przez nas struktur państwowych.
Taka sytuacja, wobec wzrostu cen mediów oraz środków i materiałów stomatologicznych, jak również pensji personelu - stanowi realne zagrożenie dla istnienia naszej placówki, a sądzę, że dotyczy to wszystkich placówek medycznych realizujących świadczenia ponad kontraktowe limity.
Skoro powstał Fundusz Medyczny i są przeznaczane środki m.in. na zabiegi świadczone dzieciom, zwracam się z prośbą o sprawne regulowanie zobowiązań publicznego płatnika w zakresie refundacji leczenia.
Jeżeli Fundusz Medyczny nie będzie wypłacał należnych kwot miesięcznie - będziemy zmuszeni wydłużać okres oczekiwania na wizytę, a świadczenia stomatologiczne będziemy wykonywać w ramach praktyki prywatnej.
Od kiedy powstał Fundusz Medyczny nadlimity:
za I kwartał (styczeń - marzec) wypłacono 27 maja,
za II kwartal (kwiecień - czerwiec) wypłacono 10 września,
za III kwartał (lipiec – wrzesień) do 20. listopada nie został zapłacony.
Wola leczenia dzieci to za mało
Proszę nas zrozumieć, że chcemy pracować, chcemy zabezpieczać potrzeby społeczeństwa, a najbardziej leży nam na sercu zdrowie dzieci i oczekujemy od płatnika tego samego. Przy dzisiejszym stopniu inflacji ,każdy miesiąc w opóźnieniu zapłaty faktur wpędza nas w długi. NFZ po zaakceptowaniu sprawozdania (a akceptacje mamy już trzeciego dnia następnego miesiąca) wypłaca nam kwotę kontraktu w przeciągu 5 dni.
Czy nie może tak być z Funduszem Medycznym?
Proszę o analizę danych i możliwie szybkie decyzje umożliwiające nam bezpieczną pracę.
Komentarze