• Od 1 do 24 proc. (w zależności od woj.) zmniejszyła się od 2019 r. liczba podmiotów realizujących stomatologiczne kontrakty NFZ.
  • Warunki finansowe stawiane przez publicznego płatnika coraz częściej uniemożliwiają świadczeniodawcom osiągnięcie dodatniego wyniku finansowego
  • Największe ubytki podmiotów leczących „na NFZ” obserwuje się w woj. kujawsko – pomorskim i opolskim (po 24 proc.)
  • Najmniejszy spadek liczby świadczeniodawców zanotowano w woj. podlaskim (o 1 proc.)
  • Tendencja ta zdecydowanie utrudnia dostęp do świadczeń stomatologicznych dla osób zdanych wyłącznie na publiczną ochronę zdrowia

Coraz mniej gabinetów stomatologicznych ma podpisane umowy z NFZ

W 2021 r. (dane z 22 lipca) w porównaniu z 2019 r. ze współpracy z publicznym płatnikiem zrezygnowało średnio w Polsce 11,4 proc. świadczeniodawców. Po roku (też 22 lipca) spadek wobec 2019 r. wynosi już 16 proc.  To średnia w skali kraju. W woj. opolskim i kujawsko-pomorskim liczba świadczeniodawców w lipcu 2022 r. wobec lipca 2019 r. zmniejszyła się aż o 24 proc. Nie lepiej jest w  w woj.: lubuskim, warmińsko - mazurskim, dolnośląskim i zachodniopomorskim, tam spadek przekroczył 20 proc. 

Oczywiście można relatywizować te dane, tłumacząc, że liczba świadczeniodawców nie zawsze musi oznaczać regres, gdyż na rynku działają większe podmioty. Nie jest jednak tak, że nowe umowy, których w ostatnich trzech latach nie podpisywano przecież wiele, opiewały na spektakularnie wysokie kwoty kontraktowe.

Wyceny nie nadążają za wzrostem kosztów usług stomatologicznych

Kredyty, ceny mediów, w tym energii, ceny materiałów stomatologicznych nie tylko rosną w rytm inflacji, ale ją zdecydowanie wyprzedzają, chociażby ceny prądu i gazu. Cały czas stosować należy wzmocniony reżim sanitarny. Od lipca obowiązują wyższe minimalne płace w ochronie zdrowia, które trzeba uwzględnić przy kalkulowaniu kosztów prowadzenia gabinetu stomatologicznego.

W tej sytuacji zbyt niskie wyceny poszczególnych procedur zmuszają świadczeniodawców do stosowania tanich materiałów, do oferowania standardów realizowania procedur, które coraz mniej mają wspólnego ze współczesną medycyną. Niezwykle trudno jest obronić to co znajduje się w koszyku świadczeń gwarantowanych przed zarzutem stosowania rozwiązań, które nie dają gwarancji sukcesu terapeutycznego.