• Stawki płacone za świadczenia wykonywane w ramach kontraktu z NFZ już dawno powinny być zaktualizowane.
  • Ministerstwo Zdrowia zaniedbuje finansowanie opieki stomatologicznej.
  • Z roku na rok trudniej o wizytę u dentysty na NFZ, gdyż stomatolodzy rezygnują z kontraktów.

Poseł Waldemar Sługocki wskazuje na rażącą różnicę między cennikiem NFZ a opłatami za te same świadczenia w gabinetach prywatnych.

Stawki NFZ oderwane od rzeczywistości 

Przykładowo zabieg usunięcia zęba w gabinecie prywatnym to koszt kilkuset złotych, a samo znieczulenie to wydatek rzędu 40 – 50 zł. Tymczasem NFZ wycenia usunięcie zęba jednokorzeniowego na 22,60 zł, a usunięcie zęba z dwoma korzeniami na 33 zł. Znieczulenie warte jest według Funduszu 13 zł. Nie można się nie zgodzić z tym, że stawki wypłacane lekarzom dentystom w ramach kontraktów z NFZ dramatycznie odbiegają od realiów działalności leczniczej.

Co więcej, inflacja w stomatologii sięga już 30 procent. Wzrosły ceny materiałów dentystycznych, pensje, usługi podwykonawców, znacznie wyższe są również rachunki za media i czynsz.

Pandemia COVID-19 podnosi koszty utrzymania gabinetu

Obecnie placówki stomatologiczne ponoszą dużo wyższe koszty funkcjonowania, niż to miało miejsce przed pandemią. Dodatkowe koszty wynikają z konieczności dezynfekcji gabinetów czy też zakupu środków ochrony indywidualnej. To wszystko sprawia, że publiczna stomatologia jest niedofinansowana, a stomatolodzy ze względów niezależnych od nich zostali zmuszeni do stosowania najtańszych materiałów dentystycznych, przez co siłą rzeczy jakość świadczonych usług w ramach NFZ jest niższa niż w gabinetach prywatnych.

Poseł przytacza opinię Naczelnej Izby Lekarskiej - według samorządu lekarskiego wyceny powinny zostać podniesione o co najmniej 30 proc, w porównaniu do stanu dotychczasowego.

Wizyta u dentysty płatna z własnej kieszeni  

Nie można też nie brać pod uwagę, że utrzymanie gabinetów stomatologicznych z roku na rok staje się coraz trudniejsze, coraz więcej stomatologów rezygnuje z kontraktów z NFZ, co z kolei wpływa na ograniczenie dostępu pacjentów do publicznej stomatologii, z której przecież nadal korzysta spora część społeczeństwa. Dla wielu chorych to często jedyna możliwość, by zadbać o  zęby, dlatego nie można dopuścić do sytuacji, w której publiczna stomatologia zniknie z polskiej mapy ochrony zdrowia.

Kiedy zatem Ministerstwo Zdrowia planuje zmianę wyceny świadczeń stomatologicznych?

Poseł pyta także o stanowisko ministra zdrowia w sprawie postulatu podniesienia wyceny świadczeń stomatologicznych o co najmniej 30 proc.

Czy  Ministerstwo Zdrowia zamierza zwiększyć nakłady finansowe na stomatologię?

Skoro już jest obserwowane masowe wypowiadanie kontraktów z NFZ przez gabinety stomatologiczne, to jakie kroki zaradcze będą podejmowane przez resort zdrowia?