Nie wszyscy obywatele Unii Europejskiej mają problemy z finansowaniem leczenia dentystycznego, zdecydowana większość z nich przyznaje natomiast, że ze względu na brak pieniędzy częściej nie idą z problemami zdrowotnymi do lekarza dentysty niż do innych medyków. Tak jest w każdym z państw unijnych.

Statystyka Eurostatu przynosi zaskakujące dane. Otóż na pytanie czy zdarzyło się, że w ciągu ostatniego roku nie poddaliście się leczeniu stomatologicznemu wyłącznie z powodu braku odpowiednich środków finansowych, twierdząco odpowiedziało 4,2 proc. ankietowanych Polaków. W porównaniu z Wielką Brytanią, Finlandią, czy Czechami, gdzie odsetek odpowiedzi twierdzących wynosił odpowiednio 0,5; 0,7 i 0,8 proc. to niepokojące dane. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że na tak zadane pytanie twierdząco odpowiedziało aż: 20,0 proc. Łotyszy, 11,8 proc. Rumunów, 11,2 proc. Islandczyków, czy 10,1 proc. Bułgarów - Polacy wypadają w tej statystyce dość przyzwoicie. Jesteśmy poniżej średniej unijnej. Średnia z 28 państw UE jest o 0,1 proc. wyższa niż określona dla Polski.

Polacy z 4,2 proc. obywateli, którzy nie mają pieniędzy, aby pójść do dentysty, prezentują się znakomicie, chociażby w porównaniu do Norwegów (9,6 proc.), czy Szwedów (9,3 proc.).

Jak to zatem możliwe, że w kraju, w którym grasuje próchnica ludzie nie mają problemów z pieniędzmi na leczenie, a w krajach, w których próchnica jest zjawiskiem zanikającym co dziesiąty obywatel twierdzi, że poszedłby do dentysty gdyby miał pieniądze na podjęcie leczenia stomatologicznego.

Problem tkwi zapewne w definicji potrzeb. Dla dużej części Polaków konieczność udania się do dentysty utożsamiana jest z bolącym zębem, dla: Szwedów, Norwegów, Portugalczyków, czy Włochów wynika z konieczności utrzymania nienagannego uśmiechu.