• Kobieta przez prawie trzy tygodnie nie odzyskała przytomności po zabiegu stomatologicznym przeprowadzanym w znieczuleniu ogólnym
  • Operację przerwano, usuwając jedynie zęby, które miały być zastąpione implantami
  • Pacjentce szybko zaczęło spadać ciśnienie krwi. Nieprzytomną kobietę z gabinetu dentystycznego przewieziono karetką do szpitala
  • Rodzina pacjentki zawiadomiła prokuraturę

Zabieg poszedł źle

Według relacji Dziennika Wschodniego pacjentka, 57-letnia Beata Filipek pierwszy implant zębowy miała wszczepiony w Warszawie, w znieczuleniu miejscowym. Zabieg bardzo źle zniosła, stąd decyzja, by kolejne implanty wszczepiać w znieczuleniu ogólnym. Zdecydowała się na leczenie w gabinecie stomatologicznym w Lublinie. 

Planowy zabieg odbył się 13 kwietnia 2022 r. Niestety, operacja nie została zakończona, kobietę z gabinetu stomatologicznego przewieziono do Szpitala  Klinicznego nr 1 przy ul. Staszica w Lublinie.

Zabieg implantologiczny przerwany

Jak relacjonował siostrze nieprzytomnej pacjentki przebieg wypadków implantolog wykonujący operację, gdy  u operowanej ciśnienie krwi zaczęło szybko spadać, przerwał zabieg. Usunął tylko cztery zęby, w miejsce których miał wszczepić implanty i zarządził szybkie wyprowadzanie z anestezji. Kobieta dostała drgawek. Anestezjolog obecny przy operacji nie potrafi wyjaśnić, co się stało.

Gabinet stomatologiczny zwrócił kwotę wpłaconą za niewykonany zabieg, niemałą bo 60 tys.

Czy doszło do zaniedbania?

Kobieta leży w szpitalu, nadal jest w śpiączce. Rezonans magnetyczny głowy wykazał  nieodwracalne zmiany w mózgu. A konkretnie stwierdzono uszkodzenie kory mózgowej. 

Rodzina uważa, że personel gabinetu stomatologicznego zbyt długo czekał z wezwaniem pogotowia. Jak informuje Dziennik Wschodni Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, jest prowadzone postępowanie w kierunku art. 156 kodeksu karnego, czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.