
- Dentystka pożyczyła od pacjenta 135 tys. zł. Długu nie chciała oddać, gdyż twierdziła, że wierzyciel (pacjent) bezprawnie podwyższył trzykrotnie wysokość odsetek. Miał także ją zastraszać
- Przez kilkanaście lat trwały zmagania sądowe co do bezprawnych poczynań wierzyciela. Wszystkie oskarżenia zostały oddalone
- Z kolei dentystka została pozwana o zwrot pożyczki. Sprawę przegrała
Czy dentystka pożyczyła od pacjenta 135 tys. zł
Dentystka pożyczyła od pacjenta, którego żonę znała jeszcze ze szkoły, 20 tys. zł. Kwotę tę, oprocentowaną na 20 proc., kobieta oddała wraz z odsetkami (35 tys. zł). Dentystka utrzymywała, że pomimo zwrotu wszystkich należnych pieniędzy. Pacjent domagał się kolejnych 70 tys. zł, gdyż arbitralnie ustalił zdecydowanie wyższe oprocentowanie (w wysokości 60 proc. w stosunku rocznym).
Na taką zresztą kwotę dentystka wystawiła weksle. Dlaczego? Powód był taki, że mężczyzna zagroził kobiecie przekazaniem sprawy człowiekowi, który miał bezwzględnie wyegzekwować całość należności. Ponoć była mowa o porwaniach, okaleczeniach. W takich właśnie okolicznościach dentystka wystawiała weksle na żądane kwoty.
Próby wymuszenia zwrotu pieniędzy
Wierzyciel zdecydowanie zaprzeczył jakoby w jakikolwiek sposób zastraszał dentystkę, a żadnych kontaktów z mafią nie ma. Owszem ze względu na brak spłaty pożyczonych pieniędzy - windykacją zajęła się profesjonalna firma, która przedstawiła weksle do zapłaty. Pożyczkodawca miał przekazywać sumy, które skutkowały łącznym długiem 135 tys. zł. Suma ta absolutnie nie wynikała z odsetek, które nigdy nie były ustalone na 60 proc.
Według ustaleń sądu pacjent pożyczył dentystce łącznie 135 tys. zł. Motywacją udzielania tych pożyczek była możliwość uzyskania zysków wyższych niż oprocentowanie kapitału na lokatach bankowych. Strony nie sporządzały umów na piśmie, powód nie pobierał też od pozwanej pokwitowań przekazanych kwot. W celu zabezpieczenia zobowiązań pozwana wręczyła powodowi dziewięć weksli.
Pracownicy firmy windykacyjnej próbowali kontaktować się z dentystką, ta jednak zaprzeczała, aby znała powoda i miała wobec niego jakiekolwiek zobowiązania. Co więcej, skierowała do sądu sprawę o zastraszanie. Utrzymywała także, że straszona była jakoby faktycznym wierzycielem był człowiek z mafii. Postępowanie karne toczyło się dwanaście lat. W toku tego postępowania powód został trzykrotnie uniewinniony. Ostatecznie uprawomocnił się trzeci z kolei wyrok uniewinniający.
Wierzyciel walczy o zwrot pieniędzy
Z kolei wierzyciel skierował sprawę do sądu o zwrot długu. Zarówno w Sądzie Rejonowym w Gliwicach, jak i w Sądzie Okręgowym w Gliwicach wydano nakaz zapłaty kwoty uwidocznionej na wekslach. W ocenie sędziów kwota zobowiązania została udowodniona.
sygn. akt I C 444/05
Komentarze