• MZ i MEiN przygotowały projekt, który będzie dopuszczał kształcenie lekarzy na uczelniach zawodowych.
  • Kształcenie lekarzy i lekarzy dentystów w szkołach wyższych zawodowych będzie wymagało od tych placówek podjęcia ogromnego wysiłku i inwestycji.
  • Nowe rozwiązania w szkolnictwie mają być wprowadzane tak szybko, jak to będzie możliwe. Szef resortu zdrowia zapowiada, że szkoły zawodowe, że będą zachęcane do inwestowania w kadrę.

Zapowiadana zmiana sposobu kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów obniży standardy nauczania, będzie to ze szkodą dla pacjentów, ale i dla samych absolwentów szkół nie będących uniwersytetami, podsumowuje plany resortu zdrowia Prezydium NRL.

W ocenie samorządu lekarskiego to prosta droga do felczeryzacji medycyny, grozi też  wzrostem trendu na alternatywną medycynę (negującą m.in. szczepienia i konwencjonalne badania dodatkowe). Ministerstwo Zdrowia nie konsultowało projektu zmian z samorządem lekarskim.

Kształcenie lekarzy i lekarzy dentystów w szkołach zawodowych uzupełni braki kadr medycznych?

O plany kształcenie lekarzy w uczelniach zawodowych szef MZ był pytany w Radiu Plus.

- Głównym problemem, o jakim dyskutujemy od wielu lat, jest deficyt kadr medycznych, przede wszystkim lekarzy. Szukamy rozwiązań różnych, nie tylko długookresowych, ale też krótkookresowych, dotyczących np. sprowadzania lekarzy cudzoziemców. Nagle powstaje ferment w środowisku, że działania są wykonywane, mimo że mają likwidować najbardziej odczuwalny problem - powiedział Adam Niedzielski.

Jeżeli chodzi o kształcenie w szkołach zawodowych, to - jak zaznaczył - standard kształcenia będzie utrzymany.

- Szkoły muszą spełniać warunki - muszą być ocenione przez Państwową Komisję Akredytacyjną, muszą zatrudniać odpowiednią kadrę. W tej chwili mogę powiedzieć, że żadna z tych uczelni wyższych nie spełnia tych warunków - wskazał.

Spełnienie określonych warunków będzie, jak przyznał, wymagało od szkół wyższych zawodowych podjęcia ogromnego wysiłku i inwestycji.

Potencjalna zmiana w działaniu szkół zawodowych w rękach rektorów

Pytany, czy nowe rozwiązania mogłyby działać w przyszłym roku, Niedzielski odparł, że od przyszłego roku jeszcze pewnie nie, choć - jak zapowiedział - będzie robił wszystko razem z ministrem Czarnkiem, żeby pokazać szkołom zawodowym, że warto zainwestować w kadrę, która zapewni spełnienie warunków.

Stwierdził, że ile będzie takich szkół, zależeć będzie od aktywności rektorów.

Niedzielski przypomniał, że w uczestniczył w ubiegłym tygodniu w Sanoku w Zgromadzeniu Plenarnym Konferencji Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych. - Tam były entuzjastyczne deklaracje. Jeżeli chodzi o poziom infrastruktury, centra symulacji medycznych, budynki, jest nieźle - dodał.

W Sanoku szef MZ akcentował, że inicjatywy związane z kształceniem medyków, m.in. zwiększeniem naborów i otwieraniem nowych kierunków, są priorytetowe. Poinformował wówczas, że .