W kwietniu zapanowała dekoniunktura na rynku prywatnych usług medycznych. Większość gabinetów oraz klinik zawiesiła czasowo działalność w normalnym trybie, co spowodowało drastyczny spadek liczby zapytań o finansowanie zabiegów medycznych i leczenia o blisko 70 proc. – wynika z analizy danych firmy Medical Finance Group. Najbardziej ucierpiały takie specjalizacje jak: medycyna estetyczna, stomatologia estetyczna czy zabiegi kosmetyczne.

Medical Finance Group (właściciel takich marek jak MediRaty oraz Paydent) szacuje, iż prywatne gabinety oraz kliniki, w zależności od kategorii usług mogą czasowo stracić od 30 do nawet 100 proc. klientów.

Medical Finance Group szacuje, iż popyt na zabiegi chirurgii plastycznej czy medycyny estetycznej powróci do poziomu z przed wybuchu epidemii, dopiero w okresie od 3 do 6 miesięcy, szybciej na ścieżkę wzrostu "wejdzie" stomatologia.

Bankructw na masową skalę nie przewidujemy, ale na pewno z rynku zniknie dużo podmiotów, które miały wysokie koszty stałe. Rządowy program pomocowy w postaci tarczy antykryzysowej  pomaga w kwestii składek ZUS, dopłat oraz pożyczek.

Jednak z sygnałów, które otrzymujemy od naszych klientów wynika, iż do największych obciążeń należą czynsze – szczególnie bolesne dla klinik i gabinetów w miastach powyżej 250 tys. mieszkańców.  Koszty generują także raty wynikające z finansowania sprzętu medycznego – mówi Jakub Czarzasty, prezes Medical Finance Group. 65 proc. wszystkich usług, które dotychczas finansowaliśmy to stomatologia, 15 proc. stanowiła chirurgia plastyczna i medycyna estetyczna. Przewidujemy, że ograniczenia wprowadzone przez rząd, najmocniej odbiją się właśnie na kondycji gabinetów i klinik o tych specjalizacjach.

W marcu w stosunku do lutego i stycznia 2020 roku liczba zapytań dotyczących finansowania zabiegów przez Medical Finance Group, które pochodziły bezpośrednio z klinik oraz gabinetów spadła o 70 proc.

Co ciekawe, po spadkach pod koniec pierwszego kwartał 2020 r., w kwietniu z tygodnia na tydzień odnotowano wzrost (30 proc.) zapytań kierowanych bezpośrednio przez osoby prywatne drogą internetową, co świadczy o tym, że pacjenci zaczynają coraz odważniej planować.

Z analizy zgłoszeń online wynika, iż największe zainteresowanie dotyczy finansowania: usług dentystycznych (wstawianie implantów czy licówek), leczenia ortodontycznego, ale także liposukcji. Medical Finance Group współpracuje z ok. 8 tys. gabinetów i klinik specjalizujących się w usługach medycznych, stomatologicznych, kosmetycznych, rehabilitacyjnych a nawet weterynaryjnych.

Dotychczas większość klientów klinik korzystała z zewnętrznego finansowania. Szacujemy, że było to nawet 60 proc. wszystkich płatności. Głównym źródłem były kredyty, kredyty z kart kredytowych, pożyczki gotówkowe czy kredyty ratalne.

Obecnie dostęp do tego typu produktów bankowych stanie się coraz trudniejszy. Nowe przepisy obniżyły pięciokrotnie limit kosztów pozaodsetkowych. Z naszych obserwacji wynika, iż klienci, którym trudniej będzie uzyskać pożyczkę – zdecydują się na przełożenie zabiegu, bądź leczenia na drugą połowę roku. Z drugiej strony spodziewamy się odejścia od finansowania za pomocą produktów stricte bankowych i zwrócenie się w kierunku rozwiązań z naszego portfolio – informuje Jakub Czarzasty. 

Wychodząc naprzeciw obawom klientów Medical Finance Group uprościło schemat funkcjonowania usług. Przykładowo w przypadku modelu o nazwie PayDent możliwe będzie bezpłatne odroczenie płatności oraz rozłożenie kwoty na cztery raty. Proces odbędzie bez dotychczasowych formalności, a wniosek można złożyć telefonicznie. Ponadto podniesiono górny próg w płatnościach odroczonych do 5 tys. zł i przewiduje duże zainteresowanie tym rozwiązaniem zarówno ze strony pacjentów jak i samych klinik.

Właściciel marek MediRaty oraz Paydent nie zamierza podnosić kosztów pożyczek. Firma zapowiada jednak, iż dokładniejszej analizie poddane zostaną wnioski dotyczące dłuższych okresów spłaty – na 48 i 60 miesięcy, z uwagi na bardzo trudną ocenę ryzyka w takim okresie czasu.