Koronawirus: prof. Adam Antczak - płacimy za błędy

- Nie mamy jeszcze szczepionki, ani skutecznego leku na COVID-19, pozostaje nam, więc stosowanie środków zaradczych. Są to: zachowywanie dystansu społecznego, noszenie maseczek i dezynfekcja rąk. Na lockdown trudno będzie sobie już pozwolić, bo jest to rozwiązanie kosztowne - powiedział prof. Antczak.
Od soboty Ministerstwo Zdrowia wprowadziło dodatkowe rygory w 19 powiatach. Projekt rozporządzenia w tej sprawie zakłada wyodrębnienie dwóch stref: czerwonej i żółtej, w zależności od liczby nowych zachorowań na 10 tys. mieszkańców.
W strefie czerwonej obowiązywać będzie m.in. zakaz organizacji targów i kongresów, działania kin, siłowni i sanatoriów, a także zakaz działalności siłowni i klubów fitness, funkcjonowania parków rozrywki i wesołych miasteczek. Liczba osób biorących udział w zgromadzeniach i np. w imprezach rodzinnych nie będzie mogła przekroczyć 50 osób.
W strefie żółtej będzie obowiązywał m.in. limit jednej osoby na 4 mkw. w przypadku imprez takich, jak: targi, wystawy, kongresy czy konferencje. Także w siłowniach i w klubach fitness będzie obowiązywał limit osób - jedna na 4 mkw. Liczba osób biorących udział w zgromadzeniach, a także w spotkaniach innego rodzaju, w tym w imprezach rodzinnych, nie będzie mogła przekroczyć 100 osób.
- Sytuacja jest bardzo różna w różnych regionach Polski i stąd te ograniczenia - powiedział prof. Antczak. Jego zdaniem, zbyt wcześnie w Polsce pozwolono zdjąć maski i nie dochowano dostatecznej staranności, jeśli chodzi o dystansowanie społeczne.
- Spowodowało to myślenie, że choroba nie jest straszna i nas nie dotyczy, bo nikt w naszym otoczeniu nie umarł. Takie myślenie jest błędne, musimy pamiętać, że zachorować może każdy z nas - powiedział prof. Antczak.
Profesor przypomina, że wprawdzie największe ryzyko zgonu dotyczy osób 59 plus, to jednak także u osób młodszych choroba może mieć różny przebieg. Zwraca również uwagę, że osoby młode mogą zarazić innych. - Nie jesteśmy izolowanymi wyspami. Warto uzmysłowić sobie, że zakażony młody człowiek, który nawet o tym nie wie, może zarazić swoją babcię, dziadka czy rodziców i doprowadzić do ich zgonu - powiedział prof. Antczak.
Zdaniem profesora, nadal niebezpieczne jest branie udziału w imprezach masowych czy uczestniczenie w weselach. - Są na to dowody epidemiologiczne, że do zakażeń dochodzi tam, gdzie jest dużo ludzi - powiedział. - Wesela, z epidemiologicznego punktu widzenia, nie powinny się w ogóle odbywać, a jeśli już, to powinny być znacznie ograniczone. Kiedy pije się alkohol, zbliża się do siebie, tańczy to takie zachowanie sprzyja zakażeniu koronawirusem - dodał.
Strona: 1 z 2
- 1
- 2
- następna »

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
COVID-19: po szczepionce poziom przeciwciał dużo wyższy niż u ozdrowieńców
techDENT -
Koronawirus 27 lutego 2021 r.: 303 zgony przy 12 100 zakażeniach
newsDENT -
Studia w formie zdalnej do 30 września
eduDENT -
COVID-19 spotęgował bruksizm
techDENT -
Śląski PTS organizuje webinar ze stomatologii cyfrowej
eduDENT -
Chirurg stomatolog prof. dr hab. Hanna Gerber z nominacją profesorską
eduDENT -
NRL domaga się od MZ działań ws ograniczenia palenia tytoniu
newsDENT -
Dodatki covidowe dla rezydentów i stażystów
bizDENT
-
Trwa nierówna walka o wsparcie gabinetów stomatologicznych
lexDENT -
Walka o ochronę gabinetów stomatologicznych przed upadkiem
lexDENT -
Sprzeciw wobec pomysłu ustanowienia zawodu: specjalista techniki dentystycznej
lexDENT -
Koronawirus 22 lutego 2021 r.: 17 zgonów przy 3 890 zakażeniach
newsDENT -
Studenci stomatologii powtórzą rok
bizDENT -
Kompetencje specjalistów do spraw techniki dentystycznej
lexDENT -
Alignery mogą utrudniać zajście w ciążę?
techDENT -
Co czeka stomatologię w 2021 r.?
bizDENT
PRACA: OSTATNIE OGŁOSZENIA
-
lekarz dentysta
Wrocław, dolnośląskie -
lekarz dentysta
Bielsko-Biała, śląskie -
lekarz dentysta
Mikołów, śląskie -
lekarz dentysta
WARSZAWA, mazowieckie