
Matka chłopca powiedziała, że zabrała syna do stomatologa dziecięcego, aby wyrwać mu część zębów, ponieważ miał infekcję dziąseł.
Matka trójki dzieci myślała, iż syn poddany zostanie prostej procedurze stomatologicznej, nigdy nie przypuszczała, iż zdarzy się tragedia.
- Nie spodziewaliśmy się, że wyjdziemy stamtąd bez dziecka – powiedział Valenzuela.
Abiel Valenzuela Zapata, który miał trzy lata, zmarł po przewiezieniu do szpitala w Wichita.
w Matka powiedziała, że jej syn czuł się doskonale, zanim poddany został zabiegowi. Chłopiec płakał, kiedy lekarze dali mu zastrzyk.
- Powiedziałem mu, Papi, wszystko będzie dobrze. Wiesz, że będzie wszystko w porządku – relacjonowała Valenzuela.
Funkcjonariusze policji Wichita znaleźli się w gabinecie dentystycznym natychmiast po otrzymaniu telefonu pod numer 911. Anestezjolog poinformował, iż dziecko czuło się dobrze przez ok. 30 minut po otrzymaniu zastrzyku znieczulającego.
Stomatolog kontynuował pracę, gdy trzylatek znajdował się w sedacji.
W dokumentacji stwierdzono, że gdy lekarz pracował nad szczęką chłopca, jego policzek zaczął puchnąć, a puls zwolnił.
Lekarze przeprowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową i zadzwonili pod numer 911. Służby ratunkowe przetransportowały chłopca do Wesley, gdzie pacjent zmarł.
- Naprawdę myślałam, że dokonałam właściwego wyboru – stwierdziła Valenzuela.
- Jako matka czujesz, że zawiodłaś dziecko, ponieważ nie zrobiłaś nic, aby go uchronić przed śmiercią - powiedziała.
Matka stwierdziła, że tragedia mocno dotknęła rodzinę, zwłaszcza jej pozostałe dzieci, w tym starszego brata Abiel.
Zrozpaczona matka powiedziała, że nie wie, co wydarzyło się podczas zabiegu i czeka na raport koronera, aby poznać dalsze szczegóły.
Komentarze