Maciej Hamankiewicz, prezes NRL: Konferencje Okrągłego Stołu w Nałęczowie od lat współorganizowaliśmy. Natomiast po wycofaniu się z czynnego życia zawodowego, a więc i z pracy na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie profesor Teresy Bachanek, która przez wiele lat była dobrym duchem spotkań w Nałęczowie, wytworzyła się próżnia, którą należało wypełnić wartościową treścią.

Próżnia została wypełniona. Faktem jest, że Konferencję Okrągłego Stołu nie tylko utrzymano w dotychczasowej formule, ale i nieco poszerzono, ale oto pierwsza żywsza reakcja dużej części uczestników spotkania wyzwolona została sugestią realizowania nie tylko tegorocznej, ale także kolejnych debat w Warszawie i nie była to aprobata. Głos za powrotem obrad do Nałęczowa wywołał z kolei niemal entuzjazm.
Vox populi, vox Dei. Nikt nie będzie umierał za Warszawę, jakkolwiek by to zabrzmiało. Nie miejsce jest najważniejsze, chociaż stolica ma niewątpliwe plusy. Należy do nich obecność w trakcie Konferencji ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła i wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego Łukasza Szumowskiego. Obu zdecydowanie łatwiej było wygospodarować czas na spotkanie z lekarzami dentystami w Warszawie niż zaplanować w tym samym czasie podróż do Nałęczowa. A to przecież ich właśnie chcemy zainteresować ustaleniami Okrągłego Stołu, najskuteczniejszą formą dialogu są bezpośrednie rozmowy, a te łatwiej przeprowadzić w stolicy.

Podnoszona kwestia specyficznej atmosfery w Nałęczowie, chociaż ważna, nie jest strategicznym elementem wartościowej debaty.  

Poza tym pamiętajmy i o tym, że konferencje, jak ta Okrągłego Stołu - to wymierne nakłady finansowe, nie da się zorganizować tego typu spotkań bez uwzględnienia także i tego aspektu sprawy. Organizatorzy przyszłych debat w Nałęczowie muszą i o tym aspekcie pamiętać.

W takich okolicznościach należałoby zadać pytanie czy tradycja jest najważniejszą wartością, przesądzającą o konieczności organizowania Konferencji Okrągłego Stołu
Zdecydowanie będę bronił tezy o potrzebie kontynuowania spotkań w formule wypracowanej w Nałęczowie. Co więcej, formułę tę należałoby wykorzystać nie tylko w obszarze zainteresowania lekarzy dentystów. Podobna idea sprawdziłaby się z pewnością w ramach debat dotyczących na przykład niezabiegowych dziedzin medycyny.

Problemów do dyskusji niestety nie ubywa. Uważam, że warto byłoby chociażby wypracować jasne stanowisko dotyczące tego w jakim zakresie i w jakim ujęciu zagadnienia stomatologiczne należałoby uwzględniać w procesie kształcenia lekarzy. Dotychczas sprawa ta traktowana była bez należytej uwagi, a przecież lekarze powinni nie tylko posiąść przydatną wiedzę z zakresu stomatologii, ale i sprawnie posiłkować się nią w trakcie wykonywania zawodu. Oczywiście nie chodzi o studiowanie specjalistycznych technik, ale o świadomość, dzięki której pozytywnie można by wpływać na ogólny stan zdrowia człowieka. W rezultacie leczenie stałoby się bardziej efektywne. To ważne dla lekarzy, ale przede wszystkim byłoby korzystne dla pacjentów.

Z pewnością nie powinniśmy wycofywać się z organizowania Okrągłego Stołu. To wartościowa inicjatywa, pożyteczna nie tylko dla uczestników Konferencji, niezależnie od tego czy przyjeżdżaliby na nią do Warszawy, czy do Nałęczowa.