
- Według rodziców lekarz dentysta powinien umieć w każdej sytuacji opanować emocje dziecka, potęgowane dojmującym strachem przed bólem.
- Czy koszt powstały podczas leczenia dziecka niewspółpracującego musi wziąć na siebie dentysta?
- Cennik świadczeń powinien być umieszczony w miejscu dostępnym dla pacjentów i jasno informować o zasadach naliczenia dodatkowych opłat.
Z przekazu, zamieszczonego w mediach społecznościowych przez rozłoszczoną kobietę, jasno wynika, iż w jej ocenie pobieranie dodatkowych pieniędzy za to, że dziecko utrudnia podjęcie i zrealizowanie leczenia - kłóci się z dobrymi praktykami.
Przypomnijmy zatem relację, która wyzwoliła żywe emocje:
Świat jest chory… Byłam dziś z synem u dentysty w Ożarowie i gdy pani powiedziała mi ile mam zapłacić, opadły mi ręce! Jak zobaczyłam paragon, zaniemówiłam! "Dopłata do dzieci niewspółpracujących" 100 zł!!! Na koniec powiem tylko tyle: szkoda, że mój syn z bólem zęba nie współpracował… I to się nazywa stomatolog dziecięcy z podejściem"
Z przekazu tego wynika przekonanie, że lekarz dentysta powinien umieć w każdej sytuacji opanować emocje dziecka potęgowane dojmującym strachem przed bólem. To oczywiste, że takie wymaganie jest czystą utopią. Tak samo zresztą jak założenie, że to sprawa rodziców, aby nigdy nie dopuszczać do sytuacji, w których oznaką problemów stomatologicznych dziecka jest ból. W efekcie nie są wcale rzadkie sytuacje, gdy rodzice z płaczącym dzieckiem starają się dostać na cito do dentysty, żądając natychmiastowej interwencji. Oczywiście rodzice tacy są całym sercem z cierpiącym dzieckiem, odrzucając jakiekolwiek sugestie co do problemów związanych z zachowaniem się małego pacjenta.

Czytaj więcej
Czy dentysta może krępować ruchy dzieckaBezsporne są fakty, że obolałe dziecko często nie tylko nie chce usiąść na fotelu dentystycznym, nie mówiąc już o otworzeniu ust, ale swój sprzeciw wzmacnia donośnym płaczem, krzykiem, wierzganiem nogami a nawet gryzieniem interweniującego dentysty.
Każdy specjalista ma prawo do podwyższenia taksy ze względu na szczególnie trudne warunki realizacji zlecenia. Dentystom takiego prawa się odmawia. Mycie okien na wysokości jest wyżej wyceniane niż w warunkach standardowych, chociaż to takie same okna. Taksówkarz weźmie więcej za kurs w nocy niż w dzień, chociaż koszt benzyny nie jest inny. Korepetytor zażąda wyższej stawki za naukę wyjątkowo odpornego na wiedzę ucznia.
Dlaczego zatem tego prawa odmawia się stomatologowi, który przyjmując dziecko niewspółpracujące dezorganizuje pracę w lecznicy, często musi zaangażować dodatkowe osoby, aby okiełznać pacjenta, poświęca czas i siły, aby ulżyć cierpieniom dziecka. Działanie w stresie niesie zagrożenie, gdy w użyciu znajdują się ostre narzędzia będące na wyposażeniu każdego zabiegowego gabinetu. Nierzadko też powstają zniszczenia wynikające z zachowania dziecka.
Nikt nie może odmówić prawa do ustalania wynagrodzenia w zależności od stopnia zaistniałych utrudnień, ważne jednak, aby cennik był umieszczony w miejscu dostępnym dla pacjentów, jasno informował w jakich sytuacjach możliwe będzie naliczenie dodatkowej opłaty w przypadku dziecka niewspółpracującego.

Czytaj więcej
Cennik u dentysty - dobro reglamentowanePrześledziliśmy cenniki szeregu lecznic stomatologicznych. W dość dużym odsetku widnieją pozycje dotyczące leczenia dziecka niewspółpracującego.
Oto kilka przykładów:
- wizyta dziecko niewspółpracujące – brak możliwości leczenia 50 zł;
- wizyta z dzieckiem niewspółpracującym: 60 zł plus koszt zabiegu;
- wizyta bez leczenia (dot. Dzieci niewspółpracujących) 80 zł;
- ekstrakcja zęba mlecznego przy niewspółpracującym pacjencie 150 – 200;
- dziecko niewspółpracujące (wizyta bez efektu) za każde rozpoczęte 30 minut – 100 zł;
- wizyta dziecka niewspółpracującego w wypadku niewykonania procedur jest traktowana jako konsultacja;
- wizyta nieefektywna (dziecko niewspółpracujące) 50 zł/30 min.;
- wizyta nieefektywna/ dziecko niewspółpracujące 60 zł/30 minut.

Czytaj więcej
Cennik usług w widocznym miejscuOczywiście stomatolog dziecięcy wie doskonale, że nie każde dziecko potulnie otwiera buzię do badania, wie że czas poświęcony na leczenie prawie nigdy nie ogranicza się do wykonywania procedur medycznych. Nie oznacza to, że koszt powstały w tego typu sytuacjach musi wziąć na siebie dentysta.
Komentarze