• Dla ogromnej liczby osób, nie mogących pozwolić sobie na zapłacenie za leczenie stomatologiczne - „zrób to sam” jest jak najbardziej realnym scenariuszem
  • Firmy odnotowują spektakularny wzrost sprzedaży domowych zestawów dentystycznych
  • System wynagradzania dentystów za leczenie w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego nie jest dla nich atrakcyjny

Stomatologia „zrób to sam” nabiera tempa

Podczas pierwszego lockdownu co czwarte z brytyjskich gospodarstw domowych uciekało się do formy stomatologii w wykonaniu „zrób to sam” (od domowych środków na ból zęba po ekstrakcję w pełnym wydaniu). Od 2020 r. firma Boots odnotowała spektakularny wzrost sprzedaży domowych zestawów dentystycznych.

Koronawirus zdecydowanie spowodował pogorszenie dostępu do usług dentystycznych realizowanych w ramach NHS (leczenie w ramach podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego).

Od szeregu miesięcy pandemia przestała wpływać na codzienne życie Brytyjczyków a jednak sytuacja w branży stomatologicznej nadal jest bardzo ciężka. Niewiele jest oznak poprawy. Nagminne są, opisywane w mediach, przypadki samodzielnego leczenia się osób mających problemy z uzębieniem.

Ludzie seryjnie wyrywają sobie zęby 

Ostatnio głośno było w mediach o kobiecie, która za pomocą superglue próbowała uratować ułamany ząb. Mężczyzna z Suffolk, nie mogąc już dłużej znosić bólu, samodzielnie wyrwał dwa zęby. Pochodząca z tego samego hrabstwa kobieta z takiego samego powodu usunęła sobie aż pięć zębów.

Jedna z walijskich matek dwojga dzieci ujęła to zwięźle w rozmowie z BBC . 

Nie było mowy o tym, czy stać nas na tysiąc funtów, które kosztowałoby leczenie kanałowe zęba. Zamiast tego zdecydowałam się na znacznie tańszą – choć do uniknięcia – ekstrakcję. Przy gwałtownym wzroście rachunków domowych był to dosłownie wybór między ratowaniem zęba a ogrzewaniem domu.

 Wielka Brytania przeżywa poważny kryzys opieki dentystycznej. Dla tych, których stać na prywatne leczenie, opisywane historie pozostają makabryczną abstrakcją. Dla ogromnej liczby osób, nie mogących pozwolić sobie na zapłacenie za leczenie stomatologiczne „zrób to sam” jest jak najbardziej realnym scenariuszem.  

70 proc. obywateli nie ma dostępu do podstawowej stomatologii

Według Association of Dental Groups, tylko jedna trzecia dorosłych w Wielkiej Brytanii ma dostęp do dentysty NHS. W przypadku dzieci liczba ta jest wyższa, ale i tak wynosi mniej niż połowę.

Brytyjskie Stowarzyszenie Stomatologiczne opublikowało wyniki, ważnego badania przeprowadzonego wśród dentystów pracujących w Anglii. Prawie połowa z 2204 respondentów przyznała, że NHS zmniejsza budżet na stomatologię. W tej sytuacji 75 proc. ankietowanych stwierdziło, że ograniczy lub jeszcze bardziej ograniczy swoją aktywność w ramach NHS.

Dentyści odchodzą od leczenia w ramach podstawowego ubezpieczenia 

Ok. 3 tys. dentystów w Anglii odeszło całkowicie od współpracy z NHS. Nie stało się to z dnia na dzień. Przywrócenie potencjału usług z poziomu 2010 r. pochłonęłoby 880 mln funtów rocznie.

Kłopoty wynikają m.in. z tego, że dentyści otrzymują stałą opłatę, niezależnie od stopnia skomplikowania leczenia. Chociaż od dawna dyskutuje się o zmianach, nic nie przybliża konkretnych rozwiązań, które by zmieniały sytuację.

Dr Nigel Carter , dyrektor generalny Fundacji Zdrowie Jamy Ustnej twierdzi, że to okropna sytuacja kiedy ktoś musi samodzielnie walczyć miesiącami z bólem zębów. - Wzywamy rząd do zwiększenia funduszy na stomatologię i studia dentystyczne, aby zapewnić społeczeństwu lepszą opiekę dentystyczną.

W smutnej rzeczywistości wolontariusze fundacji Dentaid, pomagający najbardziej potrzebującym, dwoją się i troją w mobilnym gabinecie stomatologicznym. Fundacja zaczynała od jednego unitu, teraz ma już piąty. I – wbrew pozorom – nie jest to dobra informacja.