
Stomatolog zeznawał w procesie gangu Braci Zielonych. Jego historia powinna uczulić każdego, kto spotyka na swojej drodze tajemniczych inwestorów.
Adrian Z. nie żyje, został zastrzelony w 2017 r. podczas próby zatrzymania przez policjantów. Zabity był liderem grupy przestępczej organizował kanały przerzutu narkotyków, kierował produkcją amfetaminy oraz decydował gdzie lokować pieniądze z nielegalnych interesów.
Ścieżki Adriana Z. i dentysty skrzyżowały się na stadionie Cracovii. Ten drugi był kibicem krakowskiej drużyny, chadzał na jej mecze, tan pierwszy też tam był, bo kierował gangiem kiboli, obecność na stadionie była zatem częścią jego nielegalnych interesów.
Adrian Z. pojawił się w gabinecie dentysty jako pacjent. Przestępca zaproponował stomatologowi zainwestowanie 100 tys. zł w niewykorzystaną powierzchnię lecznicy. Wykonano remont, jednak do współpracy nie doszło. Dentysta wycofał się ze wspólnego interesu. Pozyskane pieniądze oddał, przelewając całą kwotę na konto dziewczyny Adriana Z. Gabrieli S.
Co więcej pożyczył jej kolejne 30 tys. zł, które – jak twierdzi - odzyskał od Adriana Z. Istniały plany, aby zatrudnić kobietę Adriana Z. jako recepcjonistkę w lecznicy. Do tego nie doszło. Okazało się, że zaświadczenie o zatrudnieniu wystawione zostało, bo Gabriela S. starała się o kredyt. Szczęśliwie dla siebie dentysta wycofał się z interesów z przestępcami.
Gang braci „Zielonych” to była sprawnie funkcjonującą grupą przestępcza robiąca nielegalne interesy w całej Polsce i poza granicami kraju. Część jej członków aresztowano, część poszukiwana jest listami gończymi, część pewnie funkcjonuje nadal w przestępczym procederze.
Komentarze