
- Średnio ok. 1 tys. dzieci przebadanych i leczonych w dentobusie w ciągu miesiąca
- W dentobusach nie tylko dokonuje się przeglądu uzębienia. Realizowane jest leczenie kanałowe zębów i w razie konieczności - ich ekstrakcja
- Załoga dentobusu w Corten Medic składa się co najmniej z trzech osób. Są to: lekarz dentysta, higienistka stomatologiczna oraz kierowca dentobusu.
- Każdy z zespołów medycznych dentobusu wyjeżdża w teren według ściśle określonego harmonogramu. Jedni zobowiązali się robić to często: raz, dwa razy w tygodniu, inni rzadziej

Czytaj więcej
Jak rozliczać kontrakty stomatologiczne? NFZ uspokajaWzrasta wykorzystanie dentobusów
- Stawiamy zarówno na profilaktykę, jak i leczenie. Stomatolog może nie tylko ocenić stan zdrowia jamy ustnej pacjenta, ustalić plan leczenia, ale także wyleczyć chore zęby. Oferujemy nawet leczenie kanałowe, a jeżeli istnieje taka potrzeba, nasi stomatolodzy usuwają też zęby – wyjaśnia w rozmowie z emkielce.pl Anna Gorzelniaska, kierownik rejonu z Centrum Medycznego CortenMedic.
- W województwie świętokrzyskim nadal jest bardzo dużo miejsc, w których nie ma stacjonarnego gabinetu stomatologicznego. Dlatego Dentobus to idealne rozwiązanie – podkreśla Anna Gorzelniaska.
- Potrzeby są ogromne. Nasz gabinet jest w trasie od poniedziałku do piątku. Każdego dnia trafia on do najdalszych zakątków regionu świętokrzyskiego. Mamy nadzieję, że dzięki temu żadne dziecko nie zostanie bez opieki stomatologicznej – podkreśla Anna Gorzelniaska.
Kontakt Monika Babut – przedstawiciel medyczny Corten Medic tel. 602 312 774.

Czytaj więcej
Dr Smile to nie problem Ministerstwa Zdrowia. Póki coJak pracuje się w dentobusie
infoDENT24.pl postanowił sprawdzić jak pracuje w terenie jeden z pierwszych dentobusów, jakie zaczęły funkcjonować. Prowadzi go Centrum Medyczne Corten Medic Tomasza Sikory na podstawie umowy z Mazowieckim OW NFZ.
Przedstawiamy wywiad, jakiego udzielił nam Paweł Korneta, manager Pionu Strategii i Rozwoju Centrum Medycznego Corten Medic po podpisaniu kontraktu na realizowanie świadczeń stomatologicznych w dentobusie z OW NFZ w Warszawie.
infoDENT24.pl: Skąd pomysł na realizowanie świadczeń stomatologicznych w dentobusie w sytuacji, gdy duża grupa koleżanek i kolegów po fachu uważa, że program ten ma tyle wad, iż należałoby go gruntownie zmodyfikować, o ile nie jest już możliwe wycofanie się z jego realizacji bez nadmiernych strat.
Paweł Korneta, manager Pionu Strategii i Rozwoju Centrum Medycznego Corten Medic: Zdziwiony jestem słowami krytyki, które wypowiadane często bez znajomości zagadnienia dezawuują program opieki stomatologicznej nad dziećmi i uczniami w dentobusach.
Takie opinie - w mojej ocenie - świadczą o tym, że próbujemy dopasowywać rzeczywistość do perspektywy w jakiej funkcjonuje lekarz dentysta w formule jednoosobowego gabinetu stomatologicznego, to oczywiste nieporozumienie.
Do konkursów, organizowanych przez oddziały wojewódzkie NFZ, mógł przystąpić każdy, nie każdy jednak, widząc skalę problemów wynikających z uruchomienia dentobusu, jest w stanie podjąć się ryzyka realizowania świadczeń w takiej właśnie formule.
infoDENT24.pl: No właśnie porozmawiajmy o problemach. Nie ukrywajmy, że takie występują. W ocenie doświadczonych świadczeniodawców przekreślają one skutecznie ideę dentobusów. Czy zatem kierownictwo Centrum Medyczne Corten Medic czegoś nie doczytało, czy - nie patrząc na koszty - zdecydowało się na szlachetną walkę z epidemią próchnicy wśród najmłodszego pokolenia Polaków.
Paweł Korneta: Ani jedno, ani drugie. Warunki kontraktu przestudiowaliśmy drobiazgowo. Opracowaliśmy symulacje dla różnych rozwiązań ekonomicznych i organizacyjnych. Nasza decyzja była w pełni świadoma. Co do szlachetnej walki z próchnicą to zdradzę, że od dawna myśleliśmy o uruchomieniu we własnym zakresie dentobusu. Z naszego wieloletniego doświadczenia, a dodam, że Corten Medic od 25 lat prowadzi z sukcesem usługi stomatologiczne w Warszawie i w Radomiu, wynika że lecząc dzieci nie możemy poprzestać na przyjmowaniu w pełni uświadomionych rodziców karnie przyprowadzających pociechy do naszych stacjonarnych gabinetów. Tak to nie działa, przynajmniej nie działa poza wielkimi aglomeracjami.
Potencjał 16 dentobusów
infoDENT24.pl: Zgoda, walka z próchnicą - jak wynika z przygnębiających wskaźników opisujących zastraszający poziom epidemii próchnicy - jest nieskuteczna. Sytuacja taka pośrednio wynika z poziomu świadomości rodziców. Czy nie jest jednak tak, że odpowiedzialni za politykę zdrowotną próbują szesnastoma dentobusami załatwić problem, którego załatwić się w ten sposób nie da.
Paweł Korneta: Nie jesteśmy od oceny działań Ministerstwa Zdrowia i NFZ, staramy się wykonać postawione zadanie jak najlepiej. Powiedzmy szczerze, że zadanie to nie zostanie wykonane przez świadczeniodawcę bez odpowiedniego potencjału. W naszym przypadku w projekt dentobus zaangażowana została spora grupa pracowników. Podstawą jest oczywiście załoga dentobusu. To co najmniej trzy osoby: lekarz dentysta, higienistka stomatologiczna oraz kierowca dentobusu. Stworzyliśmy kilka takich zespołów medycznych. Każdy z nich wyjeżdża w teren według ściśle określonego harmonogramu. Jedni zobowiązali się robić to często: raz, dwa razy w tygodniu, inni rzadziej.
Organizacja pracy zależy od indywidualnych predyspozycji i preferencji przede wszystkim dentystów. Nie możemy opierać powodzenia akcji na zaangażowaniu w niego jednej lub dwóch osób.
Powiem więcej, bardzo ważną część pracy przy organizowaniu opieki stomatologicznej wykonuje personel administracyjny, bez jego wsparcia dentobus nie miałby kogo leczyć.
To dzięki jego zaangażowaniu udaje nam się nawiązać kontakty z kierownictwem szkół i przedszkoli, przedstawić ofertę i tak ją przygotować, aby kontakt z nami uczniów i przedszkolaków nie kończył się na jednorazowej wizycie w dentobusie i ustaleniu zakresu leczenia, które ostatecznie i tak nie zostałoby wdrożone.
Nie tylko przeglądy
infoDENT24.p: No właśnie, pojawiają się zarzuty, że oprócz przeglądu i działań profilaktycznych dentobusy niewiele będą w stanie zaoferować młodym pacjentom. Chodzi o algorytm wyrażania zgody na leczenie, o trudności w zapewnieniu opieki nad dziećmi.
Paweł Korneta: Z pewnością tak będzie jeśli podejdziemy do zagadnienia bez rozeznania sytuacji, My postępujemy z rozwagą. Po pierwsze harmonogram pracy dentobusu określamy w wyniku drobiazgowych ustaleń z dyrekcją odwiedzanych przez nas szkół. Przygotowaliśmy specjalną broszurę, w której przejrzyście i ze szczegółami informujemy: kim jesteśmy, na jakich zasadach odbywają się przeglądy, profilaktyka i leczenie, jakie są zobowiązania po naszej stronie, czego oczekujemy od naszych partnerów.
Sukcesu nie odnotujemy, o ile dyrekcja szkoły nie będzie przekonana o celowości zaparkowania przed ich placówką dentobusu. To właśnie pracownicy szkoły muszą skutecznie poinformować rodziców uczniów o planowanym pobycie mobilnego gabinetu dentystycznego, o celach tej akcji, o możliwości skorzystania z bezpłatnych przeglądów i późniejszego leczenia.
Już teraz powstały problemy, których wcześniej nie braliśmy pod uwagę, chociażby takie, że niektórzy dyrektorzy byli zainteresowani kto zapłaci za zużyty przez dentobus prąd i wodę.
Brak świadomości zasad profilaktyki jamy ustnej
infoDENT24.pl: No właśnie dlaczego dentobus zmienić ma coś co jest od lat trudne do zmiany. Dlaczego rodzice mieliby przejąć się uzębieniem swoich dzieci, skoro wcześniej nie mieli świadomości powagi sytuacji, a jeśli nawet takie rozeznanie mają, to nie posiadają ani sił, ani środków, aby skutecznie przeciwdziałać zagrożeniu.
Paweł Korneta: Można wysnuć z tego wniosek, że rodzice nie leczą dzieci, bo uważają, że to niepotrzebne. Takie stwierdzenie jest fałszywe. Wielu dorosłych nie ma świadomości co jest najważniejsze w zapewnieniu i utrzymaniu zdrowia jamy ustnej wśród najmłodszych.
Świadczą o tym pytania, jakie zadają rodzice chociażby na temat zasad profilaktyki zdrowotnej. To nieprawda, że społeczeństwo ma rozeznanie w sprawie idei funkcjonowania mobilnych gabinetów stomatologicznych, to od nas po raz pierwszy uzyskują rzetelną informację do czego służą dentobusy.
Oczywiście, że po trzech tygodniach pracy w nowej formule nie możemy wydawać autorytatywnych opinii, ale z pierwszych kontaktów wynika, że zdecydowana większość odpowiednio zmotywowanych rodziców, próbuje zaradzić złu.
Jesteśmy zbudowani faktem, że zdecydowana większość rodziców wyraża zgodę na przeglądy i profilaktykę podopiecznych, duża grupa z nich osobiście przyprowadza swoje dzieci na badania w dentobusie.
Ważniejsze jest jednak to, że prawie wszyscy, których dzieci mają wskazania do dalszego leczenia, zadeklarowali, że będą w nim uczestniczyli.
Zainteresowanie dentobusami wciąż duże
infoDENT24.pl: To jednak właśnie leczenie w dentobusach zapewne stanowić będzie zasadniczy problem dla dzieci, ich rodziców i świadczeniodawców.
Paweł Korneta: Może tak być, ale nie musi. Tak jak wspomniałem, postępując według precyzyjnie określonych zasad, proponujemy rodzicom, aby ich dzieci zostały przeleczone w dentobusie w określonym dniu. Proszę mi wierzyć, że po pierwszych spotkaniach otrzymaliśmy 80 - 90 proc. akceptację terminu i zakresu proponowanego leczenia.
Oczywiście, w przypadku konieczności kontynuowania leczenia proponujemy wizytę w naszych stacjonarnych gabinetach w oparciu o kontrakty z NFZ. W niektórych przypadkach prawdopodobnie skończy się na wizytach komercyjnych, chociażby dlatego, że zakres koniecznych procedur czasami wychodzi poza koszyk NFZ lub czas oczekiwania na świadczenie byłby zbyt odległy.
Za wcześnie jest, aby w stu procentach być pewnym tego co się wydarzy w najbliższych miesiącach, jednak zrobiliśmy wszystko, aby efekt realizowanej opieki był optymalny.
infoDENT24.pl: Czy optymalny będzie także efekt ekonomiczny, bo po stronie kosztów widnieje wiele pozycji, a po stronie wpływów je pokrywających dość skromny ryczałt na poziomie kilku tys. zł miesięcznie.
Paweł Korneta: Faktycznie kontrakt nie jest elementem pozwalającym na stabilne funkcjonowanie każdej praktyki stomatologicznej bez drobiazgowej analizy kosztów. Takie skrupulatne symulacje wykonujemy przy uwzględnieniu efektu synergii. Optymalny efekt wykuwa się w boju. W pierwszym dniu pracy dentobusu zajęło nam ponad godzinę przygotowanie stanowiska pracy do przyjęcia pierwszego dziecka.
Tymi kwestiami zajmuje się kierowca dentobusu. Z dnia na dzień czynności przygotowawcze trwają mniej czasu. Mimo to postanowiliśmy, że kadra medyczna dowożona będzie do dentobusu w chwili, gdy ten może już rozpocząć pracę. Taką samą zasadę przyjęliśmy, odwożąc dentystę i higienistkę do lecznicy samochodem osobowym. W ten sposób staramy się maksymalnie wykorzystać czas osób, które leczą pacjentów w Centrum. Nie jest to bez znaczenia, zważywszy, że dentobus nie jest gotowy do podróży w pięć minut po przyjęciu ostatniego dziecka.
infoDENT24.pl: Dentobus ten kosztował 1,5 mln zł. To duże pieniądze, wykorzystanie których pozwoliłoby na kompleksowe wyposażenie nie jednego, nie dwóch i nie trzech stacjonarnych gabinetów stomatologicznych.
Paweł Korneta: Pod warunkiem, że będziemy dysponowali odpowiednio przygotowanym lokalem na taki gabinet. To nie tak, że tego typu obiekty czekają na zagospodarowanie przez chętnych na ich przejęcie.
Nie mam żadnych uwag jeśli chodzi o sam pojazd i jego specjalistyczne wyposażenie. Jest dokładnie takie samo jak to, które wymagane jest przez NFZ przy kontraktowaniu usług stomatologicznych w warunkach stacjonarnych.

Czytaj więcej
Plaga bruksizmu. Natychmiast do dentystyOgraniczenia dentobusów
infoDENT24.pl Obraz idealny?
Paweł Korneta: Życie oczywiście odbiega od ideałów. mamy pewne problemy, chociażby z wypełnianiem na miejscu dokumentacji medycznej w wersji elektronicznej. Dentobus - co prawda - wyposażony jest w komputer z dostępem do mobilnego internetu, dzięki czemu możliwe jest uzupełnianie wszelkich wpisów na bieżąco, jednak korzystanie z laptopa nie jest najwygodniejsze.
W tej sytuacji odręcznie wypełniamy arkusz opisujący stan uzębienia każdego dziecka wraz z zaleceniami co do dalszego leczenia. Dopiero po powrocie do Centrum przenosimy wszystkie dane do systemu komputerowego. To duża niedogodność, ale nie rozkładamy rąk i jesteśmy przekonani, że w najbliższych tygodniach z tym problemem się uporamy.
Już teraz wiemy, że jesienną i zimową porą będziemy musieli zadbać o to, aby dzieci nie oczekiwały na dworze na badanie. Konieczne będzie instalowanie śluz ochronnych, ale z pewnością i z tym sobie poradzimy.
infoDENT24.pl W tym całym skomplikowanym procesie logistycznym zasadnicze miejsce zajmuje diagnostyka stanu uzębienia dzieci, profilaktyka i leczenie. Jak wyglądają prognozy, czy są już wskaźniki statystyczne, spełnienie których oznaczać będzie osiągnięcie założonego celu?
Paweł Korneta: Założenia oczywiście mamy. Oceniamy, że w skali miesiąca przebadamy około tysiąca uczniów i przedszkolaków. Oczywiście ta liczba będzie różna w zależności od pory roku. Codziennie możemy przebadać ok. 50 pacjentów. Będzie ich mniej, gdy skoncentrujemy się na procesie leczenia. Nie sądzę, że wówczas moglibyśmy przyjąć więcej niż kilkanaście osób dziennie.
Harmonogram realizacji świadczeń, przynajmniej w pierwszym okresie funkcjonowania dentobusów, obarczony jest dużym poziomem niepewności. Jak wspomniałem negocjacje z kierownictwem placówek szkolnych to skomplikowany i dynamiczny proces, dlatego też ustalenia prowadzone są cały czas. Wymóg, aby harmonogram świadczeń na cały miesiąc przesłać do NFZ do połowy poprzedniego miesiąca jest trudny do zrealizowania, gdyż rozmowy wyjaśnienia i negocjacje toczą się niemal bez przerwy. Na szczęście pracownicy OW NFZ w Warszawie rozumieją tę specyficzną sytuację i mają elastyczne podejście do obowiązujących reguł. Doceniamy to.

Czytaj więcej
Kiedy dentysta może opłacać niższe składki ZUS
Komentarze