• - Model stomatologii, z którym mamy obecnie do czynienia jest zdefiniowany w ten sposób, że istnieje pewien segment stomatologii publicznej, ale zdecydowana większość usług dla pacjentów jest finansowana prywatnie - oceniał były minister zdrowia Adam Niedzielski
  • - Jestem absolutnie zwolennikiem publicznej służby zdrowia. Uważam, że opieka zdrowotna w zdecydowanej większości powinna być publiczna - utrzymywał były szef ochrony zdrowia

Polski model stomatologii to model usług realizowanych poza NFZ 

- Zdecydowana większość usług stomatologicznych jest finansowana prywatnie, bo do tego przyzwyczaili się pacjenci i nie mają oczekiwania, aby było inaczej - oceniał były minister zdrowia.

Rok temu Adam Niedzielski w rozmowie dla dziennika "Fakt", zapytany czy leczy się u stomatologa na NFZ, odpowiedział: na szczęście nie mam konieczności korzystania w ogóle ze stomatologa, poza przeglądem od czasu do czasu.

Dopytywany o przyczynę przeznaczania na leczenie stomatologiczne znikomych kwot (wówczas ok. 70 zł na Polaka) Adam Niedzielski stwierdził:  Model stomatologii, z którym mamy obecnie do czynienia jest zdefiniowany w ten sposób, że istnieje pewien segment stomatologii publicznej, ale zdecydowana większość usług dla pacjentów jest finansowana prywatnie. To wynika z jednej strony z pewnego wzorca przyzwyczajenia, z drugiej strony – nie widzimy aż takiego oczekiwania – szczególnie ze strony dorosłych, by był to segment publiczny. To pewnego rodzaju wybór, który dokonał się wiele lat temu.

Opieka zdrowotna w zdecydowanej większości - publiczna  

Na początku 2023 r. Adam Niedzielski przedstawił plan ograniczenia nagminnego zjawiska "dorabiania" medyków w sektorze prywatnym. Rywalizacja o kadrę medyczną, prowadzona przez sektor prywatny, nie służy pacjentom - ocenił.

- Opieka zdrowotna w zdecydowanej większości powinna być publiczna. Trzeba odważnie pójść w tym kierunku - uważał minister zdrowia Adam Niedzielski

- Wyśrubowane stawki wyciągają z systemu publicznego specjalistów, windując nie tylko ich wynagrodzenia, ale także ceny usług - dodał.

Istnieje zamysł, aby osoby, które pracują w sektorze publicznym i zadeklarują, że będą pracowały w jednym miejscu, miały zdecydowaną preferencję zarobkowania.

Były minister - zwolennikiem publicznej ochrony zdrowia 

- Jestem absolutnie zwolennikiem publicznej służby zdrowia. Uważam, że - choćby podobnie jak w Kanadzie - opieka zdrowotna w zdecydowanej większości powinna być publiczna. Oczywiście wymaga to czasu i nic nie może się tu stać w mgnieniu oka. Ale trzeba odważnie pójść w tym właśnie kierunku - powiedział były minister zdrowia.

- W tej chwili faktycznie mamy do czynienia z dopełnieniem publicznego sektora opieki zdrowotnej przez sektor prywatny, ale tworzy to niejednokrotnie niezdrowe warunki konkurencji między tymi dwoma systemami - wskazał były szef MZ.

- Wyśrubowane stawki wyciągają z systemu publicznego specjalistów, windując nie tylko ich wynagrodzenia, ale także ceny usług. Jeżeli chcemy pozostania specjalistów w publicznej ochronie zdrowia musimy mieć płace konkurencyjne. Notoryczna walka o płace nie podnosi natomiast jakości świadczonych usług - dodał.

Były szef MZ poinformował o rozmowach z kierownictwem politycznym o tym, aby osoby, które pracują w sektorze publicznym i zadeklarują, że będą pracowały w jednym miejscu, miały zdecydowaną preferencję zarobkowania.

- Dojrzewamy już do takiego rozwiązania - szerokiego i kompleksowego. Będziemy chcieli przyznać preferencje wynagrodzeniową dla medyków, którzy zadeklarują wyłączność pracy w jednym, publicznym miejscu. Taki jest kierunek planowanych zmian. Oczywiście ten kierunek musi być skonfrontowany z realiami budżetowymi - zaznaczył Adam Niedzielski.