W Polsce nie ma wiarygodnych informacji dotyczących zarobków stomatologów. Dane oparte są o fragmentaryczne ankiety, bo trudno uznać za reprezentatywne informacje pochodzące z Ministerstwa Zdrowia, a dotyczące etatów rezydenckich.

Inne opracowania tworzone są na podstawie ankiet, niekoniecznie podlegających statystycznym uogólnieniom.
Połowa z ankietowanych lekarzy dentystów z reguły deklaruje zarobki poniżej 20 tys. USD rocznie, druga połowa - powyżej tej wartości. Wiadomo także, że 25 proc. osób zarabia rocznie powyżej 30 tys. USD, kolejne 25 proc. - zaledwie 10 tys. USD.

W gabinetach stomatologicznych w zasadzie nie stosuje się systemu opartego na premiach motywacyjnych. Średnio w zaledwie czterech na sto przypadków pojawiają się deklaracje otrzymywania dodatków uzależnionych od wyniku w pracy.
Inne bonifikaty to przede wszystkim: darmowy udział w szkoleniach, darmowa opieka medyczna (poza systemem powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego) oraz pokrywanie kosztu rozmów prowadzonych przez służbowy telefon komórkowy. W każdym z tych przypadków odsetek osób, deklarujących otrzymywanie dodatkowych profitów, nie przekracza 10 proc.

Dentystów potrzebują wszędzie. Są jednak państwa, w których na liście zawodów poszukiwanych stomatolodzy zajmują pierwsze miejsce. Kraje te, w analizie sekcji biznesowej BCC to: Australia, Kanada, Dania, Finlandia, Indie, Irlandia, Nowa Zelandia, Norwegia, Singapur i Szwecja. A Polska? W Polsce, według BCC najbardziej poszukiwanymi specjalistami są informatycy.

Okazuje się, że tam gdzie dentystów najbardziej oczekują wcale za ich usługi nie płacą najwięcej. Na największe w Europie zarobki liczyć mogą dentyści pracujący w Niemczech ok. 228 tys. USD w roku. We Włoszech średnie zarobki są już wyraźnie mniejsze - 185 tys. USD, we Francji wynoszą 175 tys. USD, a w Wielkiej Brytanii 155 tys. USD, niewiele mniej zarabiają w Hiszpanii ok. 154 tys. USD rocznie.