
W.Scott Harrington od lat leczył pacjentów nic nie robiąc sobie z zasad higieny pracy i zdrowego rozsądku. Używał brudnych narzędzi, niesprawnego sprzętu do sterylizacji. Jednorazowe materiały higieniczne wykorzystywał wielokrotnie.
Gdy sytuacja wyszła na światło dzienne, władze stanowe wysłały do 7 tys. pacjentów dr. Harringtona, leczących się u niego od 2007 r., listy z prośbą o wykonanie badań na obecność HIV i wirusowego zapalenia wątroby typu B i C.
Do tej pory zgłosiło się 4200 osób. Badania wykazały, że 100 z nich zostało zakażonych w gabinecie stomatologicznym. U 90 pacjentów wykryto WZW typu C, u 6 WZW typu B, a u 4 zdiagnozowano HIV.
Nieoficjalnie mówi się, że liczba chorych może być wyższa. W.Scott Harrington posiadał prawo do wykonywania zawodu ponad 30 lat.
Chirurg przyznał się do winy. Sprawa jest w toku.
Komentarze