
- Samodzielne próby leczenia zębów w domu są bardzo niebezpieczne. Niestety liczba przypadków takich działań stale się powiększa, wg danych z jednej z uniwersyteckich klinik stomatologicznych w Wielkiej Brytanii
- Pod koniec 2020 r. co czwarty pacjent zgłaszał przynajmniej jedną próbę samodzielnego leczenia, natomiast w 2022 już co trzeci
- Zdarzają się ekstrakcje zębów, leczenie próchnicy, a nawet chorób przyzębia domowym sposobem
Gdy zbyt długa kolejka do dentysty. Co trzeci pacjent leczy zęby sam
W Wielkiej Brytanii wobec braku dostępu do opieki stomatologicznej finansowanej z funduszy publicznych, wśród tamtejszych pacjentów rośnie liczba prób samodzielnego leczenia problemów z zębami.
Niestety skutkami takiego postępowania muszą się później zajmować lekarze dentyści, na przykład z przychodni uniwersyteckiej w University of Plymouth.
Jak informuje prof. Ewen McColl na łamach British Dental Journal tylko w ciągu dwóch dni na 38 pacjentów przyjętych przez tamtejszą klinikę, 13 osób przyznało się, że próbowało leczyć zęby w domu, czyli aż 34 proc. pacjentów.
Zatem, gdyby na tej podstawie ekstrapolować częstotliwość takich przypadków w skali całego kraju, to należy zakładać, że pacjenci coraz częściej starają się sami rozwiązać problemy stomatologiczne. Pod koniec 2020 r. tylko co czwarta badana osoba zgłaszała przynajmniej jedną formę samodzielnego leczenia, podkreśla brytyjski stomatolog.

Czytaj więcej
Lekarze nie rozpoznali u dziecka nowotworu kościProteza dopasowywana papierem ściernym, ząb wyrywany kombinerkami
Prof. McCall wymienia szczegółowo jakiego typu próby leczenia opisywali pacjenci, którym udało się trafić do Peninsula Dental School. Były wśród nich osoby, które robiły sobie tymczasowe wypełnienia wykorzystując materiały i instrumenty zakupione w aptece. Dwóch pacjentów dopasowywało protezy, jeden pilnikiem do paznokci, a drugi papierem ściernym.
Pacjent z martwiczo-wrzodziejącym zapaleniem przyzębia kupił przez internet skaler i próbował bezskutecznie się wyleczyć. Inny zaś, ostrym przedmiotem usuwał z powierzchni zębów grube złogi kamienia nazębnego.
Wielokrotnie pojawiali się pacjenci po domowym sposobem przeprowadzonych ekstrakcjach. Była osoba, której przyjaciel pomagał usunąć ząb zawiązując mocną nić wokół zęba i przyczepiając ją do drzwi, które potem zatrzasnął. Jednak bez oczekiwanego skutku. Inny pacjent przyznał, że ząb nr 13 tak bardzo mu dokuczał, że próbował go wyrwać, wypijając przedtem dużą ilość wódki, by się znieczulić. Ekstrakcję przeprowadzał standardowymi kombinerkami. Zdawał sobie sprawę, że korzeń został, ale uznał, że na tyle udało mu się w ten sposób zmniejszyć dolegliwości, że w ciągu kolejnych dwóch lat trzykrotnie z różnym wynikiem wyrywał sobie zęby.
W najbliższym czasie sytuacja w brytyjskiej stomatologii nie zmieni się na tyle, by każdy mieszkaniec tego kraju miał dostęp do lekarza dentysty, potrzebna jest kampania uświadamiająca skutki samodzielnego leczenia zębów, alarmuje prof. McCall.
Komentarze