
Dentysta miał dla niej złą wiadomość. Coś poszło nie tak. Nieostrożność, przypadek, fatum? Niezależnie od przyczyny - panna Blinco opuściła gabinet dentystyczny z poparzoną górną wargą. Rana wyglądała źle. Nikt kto spoglądał na dziewczynę nie potrafił ukryć zakłopotania.
Co gorszego mogło przytrafić się młodej dziewczynie, która w przeddzień fatalnego zabiegu występowała na scenie jako modelka? Ten etap życia z dnia na dzień został przed nią zamknięty.
- Moja druga praca - w żłobku, jako opiekunka małych dzieci, także okazała się niemożliwa. Dzieci były przerażone patrząc na mnie. Mój widok wzbudzał strach i płacz. Właściciel żłobka zwolnił mnie i nie mam mu tego za złe, sama wiedziałam, że nie mogę wystawiać moich podopiecznych na tak żałosny widok - skarżyła się Blinco.
Operacje plastyczne przyniosły efekt, jest lepiej, ale nie idealnie.
Odszkodowanie nie przyniosło pacjentce satysfakcjonujących jej pieniędzy. Wyrazy ubolewania od wszystkich tych, którzy czuli się winni zaistniałej sytuacji, nie zniwelowały poczucia krzywdy i niesprawiedliwości w duszy Blinco. Sprawdzono procedury postępowania w przypadku korzystania z wierteł, zalecono ostrożność i stałą kontrolę temperatury sprzętu, tak aby nie doszło do niebezpiecznego przegrzania elementów stykających się ze skórą pacjenta. Słuchając takich uspokajających informacji Blinco tylko wzrusza ramionami.
Komentarze