Radomsko: 50-letni dentysta, zdecydowanie pijany, pozbawił 28-letniego mężczyznę jedynki, chociaż zabieg miał polegać na przygotowaniu górnych jedynek i dwójek do założenia koron. Wpadł, bo pechowy pacjent rozpaczliwym SMSem zawiadomił swoją dziewczynę, a ta policję.

Śląsk: dentyści wpisywali do kart pacjentów zabiegi polegające na ekstrakcji. Wpadli, bo NFZ zauważył, że procedury realizowane były już po śmierci osób, których konta obciążały usługi stomatologiczne realizowane tylko na papierze.

Sieradz: dentystka miała 3 promile alkoholu w organizmie. Mimo że została zatrzymana w gabinecie, a w poczekalni czekała matka z dzieckiem. Lekarka wpadła, bo ktoś anonimowo powiadomił policję. Dentystka zaprzeczała, że leczyła w tym dniu pacjentów. Lekarka wyjaśniła, że tuż przed przyjazdem policjantów wypiła kilka lampek wina.

Zabrze: 28-letni student stomatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego bestialsko uśmiercił 20 kotów, które przyjmował do adopcji. Przyszły dentysta po zabiciu czworonogów we własnym mieszkaniu pakował ciała do worków, a następnie wyrzucał do kontenera na śmieci.

Polska prasa uwzięła się na tych, którzy reprezentują zawód zaufania publicznego? Dziennikarze z rozmysłem wyciągają historie, mogące zaszkodzić reputacji lekarzy dentystów? Być może tak jest istotnie, jednak cóż znaczą wpadki rodzimych medyków wobec przewinień ich zagranicznych kolegów. Przeczytajmy zatem.

Joyce Trail dentystka z Sutton Coldfield naciągnęła angielski odpowiednik NFZ na kwotę 1,4 mln funtów. Joyce Trail przedstawiła publicznemu płatnikowi rachunki na 7 tys. funtów za usługi, których nie wykonała. Stu pacjentów, których rzekomo miała leczyć, w tym samym czasie leżało od dawna w trumnach, po części z nich pozostał tylko proch w urnach.

Szajka "dentystów - sadystów" wyrywała bogatym pacjentom zdrowe zęby, żeby wstawić im astronomicznie drogie koronki i implanty. Zarobili dzięki temu kilkadziesiąt milionów euro.

Dr. W. Scott Harrington używał brudnych narzędzi, niesprawnego sprzętu do sterylizacji, nie miał jednorazowych materiałów higienicznych. To nie obrazek z filmu grozy, tylko wyniki inspekcji przeprowadzonej niedawno temu przez stanowe władze w Oklahomie w gabinecie dentystycznym dr. W. Scotta Harringtona w Tulsa. Kilkoro pacjentów beztroskiego dentysty. U wielu pacjentów leczonych w gabinecie dentystycznym dr. W. Scotta Harringtona wykryto obecność HIV i wirusowego zapalenia wątroby typu B i C.

Tego typu przykłady można by mnożyć. Celują w tym tabloidy i portale plotkarskie, do których nie zalicza się infoDENT24.pl.