Co było przedmiotem transakcji za 111 tys. zł? Unit stomatologiczny z najwyższej półki, laser najnowszej generacji? Nabywcę znalazła ... św. Apolonia - dzieło Andy Warhola. Viliam Jobko z firmy JobArt, wystawiający kilka certyfikowanych prac znakomitego artysty - wyjaśnia w rozmowie z infoDENT24.pl swoją obecność na targach Krakdent.

- Chcieliśmy przybliżyć gościom Krakdentu sylwetkę naszego rodaka i zaprezentować jego twórczość. Wybór padł nieprzypadkowo na dzieło św. Apolonii patronki dentystów. Ciekawa jest historia związana z powstaniem tych prac.

Matka Andy Warhola była bardzo religijną osobą, a że żyła w społeczności mniejszości grekokatolików łemkowskich - na co dzień stykała się z kultem wielu świętych. Wśród nich poczesne miejsce zajmowała właśnie św. Apolonia. Religijna kobieta przynosiła z kościoła małe obrazki patronki dentystów. Ta sama postać świętej uwidaczniana była na różnych tłach o bardzo intensywnych barwach. To właśnie te obrazki z dziecińska Andy Warhola zainspirowały artystę do tworzenia całych serii niemal identycznych dzieł, różniących się jedynie kolorem tła. Tak powstała św. Apolonia oraz jedno z popularniejszej jego dzieł - Marilyn Monroe.

Należy wyjaśnić czym jest certyfikowana kopia, którą kupił gość KRAKDENT 2015. Otóż Andy Warhoł korzystał z technik drukarskich. Malował dzieło, później tworzył ograniczoną liczbę jego kopii. Na każdej z nich umieszczał liczbę która to jest z kolei kopia i ile tych kopii stworzył. Na każdej z reprodukcji widnieje podpis artysty, niemal każda z kopii ma niepowtarzalny wyraz, gdyż stosowana przez Warhola technika nie była doskonała, kopie różniły się od siebie, taki był zresztą zamysł artysty, który własnoręcznie dokonywał mniejszych lub większych poprawek. Warhol „wyprodukował" 250 szt. św. Apolonii. Sprzedane podczas Krakdent dzieło ma numer 194/250.

Niewątpliwie warto mieć taką pracę w swojej kolekcji. Dzieła artysty osiągają ceny przekraczające sto mln USD. Taką wartość ma np. miniaturka Marilyn Monroe, którą artysta sprzedał znajomemu za 200 USD.

Wiele prac, które Andy Warhol uważał za nieudane, wykorzystywał do pakowania produktów, które wysyłał do rodziny na Słowację, do kraju za żelazną kurtyną. Adresaci przesyłek nie zważali na to w co były pakowane. Prace artysty były materiałem na samolociki dla dzieci, później trafiały do pieca. Po kilkunastu latach twórczość artysty była już znana i ceniona na całym świecie. Sam autor stał się majętną osobą. Umierając zgromadził na koncie wiele milionów dolarów.