
- Ze względu na braki w podstawowej opiece stomatologicznej władze Korei Północnej promują w środkach masowego przekazu profilaktykę jamy ustnej
- W Korei Północnej koszt wstawienia implantu kilkaset razy przekracza wysokość średniej płacy
- Bogaci Koreańczycy leczą zęby poza krajem lub w szarej strefie
Korea Północna stawia na profilaktykę stomatologiczną
Korea Północna oficjalnie zapewnia wszystkim bezpłatną opiekę dentystyczną. Leczenie odbywa się w publicznych ośrodkach, do których dostęp mają nieliczni. Władze, mając świadomość, że nie mogą zagwarantować powszechnego dostępu do centrów dentystycznych i leczenia stomatologicznego, skupiają się zatem na prewencji.
O jak najszersze stawianie na profilaktykę, oczywiście przy rozwijaniu dostępnego dla każdego leczenia stomatologicznego od lat występują polscy lekarze dentyści. Ich przekaz jest jasny: nie poradzimy sobie z pandemią próchnicy jeśli świadomości zagrożeń i wiedza na temat ich eliminowania nie będzie w społeczeństwie powszechna.
Korea Północna: Szpital Stomatologiczny (Fot. KCNA/KFA)
W Korei Północnej wiele uwagi poświęca się zapobieganiu chorobom jamy ustnej. W przekazach telewizyjnych wiele jest treści dotyczących prawidłowej higieny jamy ustnej. Emitowane są poradniki traktujące o prawidłowym używaniu szczoteczek do zębów, płynu do płukania jamy ustnej i skrobaczek do języka. Zalecane jest co najmniej trzykrotne mycie zębów w ciągu dnia.
Realizowanie tych zaleceń nie jest proste, chociażby z tego względu, że dostępność np. nici dentystycznej jest iluzoryczna.

Czytaj więcej
Lista Top 100 karier zawodowych. Medycy mają najlepiejLeczenie stomatologiczne dla wybranych
Koreańczycy przywykli jednak robić to co jest praktycznie niemożliwe do zrealizowania. Chodzi na przykład o zaawansowane leczenie stomatologiczne.
W wielu ośrodkach zdrowia w zasadzie nie ma materiałów stomatologicznych niezbędnych do przeprowadzenia świadczenia. Pacjent, udający się na leczenie, musi zawczasu we własnym zakresie zaopatrzyć się w większość materiałów warunkujących zrealizowanie określonej procedury.
Drugą opcją jest zlecenie takiego zadania dentyście wykonującemu zabieg. Musi on zawczasu prywatnymi kanałami zaopatrzyć się w niezbędne materiały. Zadziwiające jest to, że w takich warunkach przeprowadzane są nawet zabiegi implantacji.
W lecznicach dentyści używają głównie szwedzkich implantów Branemark, które kosztują ok. 265 USD/szt. Do tego trzeba doliczyć inne nieformalne opłaty w wysokości do 100 USD. Kwoty te przewyższają kilkakrotnie przeciętną pensję w Korei Północnej.
Średnia miesięczna pensja, którą dentyści otrzymują od państwa, wynosi ok. 10 tys. północnokoreańskich wonów, czyli ok…. 1,20 dolara, przy czym sami muszą kupować sprzęt i materiały dentystyczne. To oczywiste, że w takich warunkach obieg pieniądza odbywa się poza oficjalnym kanałami.
Szara strefa branży stomatologicznej
W Pjongjangu można znaleźć narzędzia i materiały dentystyczne z: Chin, Niemiec, Japonii i Korei Południowej. Przez pacjentów preferowane są produkty z tego ostatniego państwa, ale ze względu na zakaz handlu - wszystko realizowane jest w szarej strefie.
Dochodzi do takich sytuacji, że dentyści umawiają się z pacjentami na leczenie domowe. Przyjeżdżają ze sprzętem „wyposażonym” z oficjalnego miejsca pracy. Dentyści zazwyczaj pobierają wynagrodzenie w twardej walucie, preferowane są dolary, euro lub chińskie juany.
Tego typu aktywność nie jest zjawiskiem rzadkim. Ze względu na rozwój handlu zagranicznego wybranymi towarami i rosnące przychody z tego tytułu określonej grupy Koreańczyków, rośnie też liczba pacjentów, których stać jest na prywatne leczenie realizowane niejako równoległe z oficjalną opieką stomatologiczną.
Młodsi i zasobniejsi Koreańczycy z Północy coraz częściej na leczenie stomatologiczne, ale także na wybielanie zębów - najczęściej udają się do Chin.
Komentarze