
Zna dużo wierszy z własnego dzieciństwa dzięki mamie i ze swoimi dziećmi ćwiczyła cały repertuar. Na Facebooku pojawił się wpis o tym, jak w gabinecie recytuje wierszyk Brzechwy o Żabie i zrobiło się zamieszanie.
- Miałam wtedy cudowną pacjentkę, bardzo dzielną 5‑latkę. Przyszła wyleczyć dwa zęby, nie protestowała, ale ze stresu łzy jej leciały jak grochy. Żeby ją czymś zająć zaczęłam opowiadać historię żaby. Nie miałam pojęcia, że ktoś z boku to słyszał – relacjonowała Monika Modestowicz -Dobrowolska dla miesięcznika lubelskiej izby lekarskiej Medicus .
Od dziecka wiedziała, że będzie związana z medycyną. Jej misie przeciekały od zastrzyków, a maleńka świnka morska ze zdeformowaną łapką chodziła w stabilizatorze zrobionym z dwóch zapałek i tasiemki- to był pierwszy sukces terapeutyczny.
Po mamie odziedziczyła talent plastyczny, w szkole podstawowej za kolegów malowała prace na plastykę, a w liceum wygrywała konkursy o tej tematyce.
Wtedy pierwszy raz pomyślała o stomatologii... ale było jeszcze coś po drodze.
Po ukończeniu liceum rozpoczęła studia na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym na kierunku Ratownictwo Medyczne. Ratowanie zdrowia i życia to było coś fascynującego, stany nagłe, medycyna "pierwszej linii frontu" wiele ją nauczyły- jest dyplomowanym ratownikiem medycznym. Po ratownictwie kontynuowała naukę na kierunku lekarsko-dentystycznym WUM. Miała zajęcia z prof. Dorotą Olczak‑Kowalczyk, świetnym specjalistą, krajowym konsultantem do spraw stomatologii dziecięcej.
Z zamiłowania do rysunku i rzeźby oraz ciekawości medycyny powstała dentystka, której prace są małymi dziełami sztuki w jamie ustnej. Zajmuje się stomatologią zachowawczą. To znaczy walczy żeby zachować własne zęby pacjenta. Nawet przy dużych ubytkach potrafi odtworzyć anatomiczne kształty zębów, precyzyjnie wyrzeźbić ich guzki i bruzdy. Uwielbiają ją mali pacjenci. Często wizyta u dr Moniki jest miłym spotkaniem, podczas którego wszyscy dobrze się bawią.
Pracuje w zespole Centrum Stomatologii Lardent w Lublinie.
Komentarze