Pamiętając, że mówimy o amerykańskich dentystach (zarobki w niektórych stanach mogą sięgnąć 200 tys. dolarów rocznie) i ankiecie przeprowadzonej na niewielkiej grupie (autor bloga nie podaje jej nawet dokładnie), to jest ciekawe zjawisko. Pół żartem można stwierdzić, że do lamusa odeszło stwierdzenie, iż stomatolodzy raczej wybierają szwedzkie samochody, ponieważ ergonomią przypominają unit stomatologiczny.

W ankiecie popularnego specjalisty od marketingu stomatologicznego, aż co czwarty stomatolog przyznał się do posiadania Porsche. 34 proc. ankietowanych odpowiedziało, że jeździ innym samochodem sportowym. Wśród uzasadnień wyboru dominuje jedno - "skoro ciężko pracuję, mogę jeździć drogim samochodem". Nawet stomatolodzy, którzy nie mają superaut, przyznają, że nie nie przeszkadza im widok kolegi w Porsche czy Lamborghini.

- Uważam, że dentyści powinni przestać "obwiniać się", że dobrze zarabiają - mówi dentysta z Massachusetts. - Jeżeli pacjent mówi, że to on zapłacił za moją nową zabawkę, po prostu im dziękuje, przecież to prawda - dodaje.

W Polsce złym zwyczajem jest zaglądanie do portfela kolegi, czy koleżanki. Nie ma absolutnie żadnych podstaw, aby kreować stereotyp dentysty w szybkim samochodzie. Jednak obserwując parkingi samochodowe wokół miejsc, w których odbywają się targi, czy szkolenia branżowe, infoDENT24.pl zauważył kilka "perełek". To znak, że i w Polsce, wśród dentystów jest wielu pasjonatów motoryzacji.