
Zdaniem dr Anny Pury-Rynasiewicz, specjalisty dermatologa, kosmetyczki często nie znają anatomii i bywa, że kwas hialuronowy zamiast, na przykład, znajdować się w bruzdach nosowo-wargowych migruje do policzka i pod oko. Podany w nieodpowiedni sposób i w nieodpowiednie miejsce może nie tylko się przemieszczać, ale też spowodować zator naczynia krwionośnego, a co za tym idzie, martwicę skóry w tej okolicy, a nawet ślepotę, jeśli zatkana zostanie tętnica doprowadzająca krew do gałki ocznej.
Jak podaje Rzeczpospolita, w Klinice Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi leży stale po kilku pacjentów z powikłaniami po zabiegach kosmetycznych. Najczęstsze są ropnie, np. na ustach, infekcje skóry: czyraki i liszajec, martwicą tkanek i zakażenia wirusem HIV lub HCV.
Problem stanowią nie tylko zabiegi wykonywane przez kosmetyczki, ale także przez lekarzy bez odpowiedniego przygotowania.
Więcej: www.rp.pl
Komentarze