Przypomnijmy, że w związku z wejściem w życie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/852 z 17 maja 2017 r. w sprawie rtęci oraz uchylające rozporządzenie (WE) nr 1102/2008 z 1 lipca 2018 r. - amalgamatu stomatologicznego - nie można stosować w leczeniu zębów mlecznych, w leczeniu stomatologicznym dzieci w wieku poniżej 15 lat oraz kobiet ciężarnych lub karmiących, z wyjątkiem sytuacji, w których lekarz dentysta uzna to za absolutnie niezbędne z uwagi na szczególne potrzeby medyczne pacjenta. Zakaz ten dotyczy zarówno lekarzy dentystów realizujących kontrakt z NFZ, jak również lekarzy dentystów, którzy nie działają na podstawie umowy z Funduszem.

Oddajmy teraz głos Hannie Schudy reprezentującej Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA*.
Kontaktowaliśmy się z Ministerstwem Zdrowia oraz z Ministerstwem Środowiska, aby dowiedzieć się jak te dwa resorty współpracują na gruncie problemu z pogranicza stomatologii i ochrony środowiska. Naszym celem było przypominanie władzom, że Polska jest częścią świata i jest zobligowana do przestrzegania międzynarodowych umów mających na celu ochronę obywateli przed zatruciem np. rtęcią.

W trakcie naszych działań monitorujących kontaktowaliśmy się też z dentystami, sprzedawcami sprzętu medycznego, śledziliśmy fora internetowe oraz prasę branżową, gdzie poruszany był problem amalgamatu dentystycznego. Temat nasilił się od końca 2018 r. w związku z obowiązkiem stosowania separatorów rtęci od 1 stycznia 2019 r. Zaobserwowaliśmy, że istnieje przekonanie o tym, iż twarde przepisy unijne (rozporządzenie) nie są wiążące np. nie zobowiązują Ministerstwa Zdrowia do informowania i kontrolowania w zakresie przestrzegania rozporządzenia oraz że przepisy te podlegają negocjacjom na szczeblu izb lekarskich jak również że toksyczność rtęci, także tej wyrzucanej bezpośrednio do kanalizacji, jest znikoma.

Na niedługo przed terminem obowiązkowego sprawozdania, które Ministerstwo Zdrowia ma przedstawić do 1 lipca 2019 r. Komisji Europejskiej, MZ ubolewa, że resort środowiska z nim nie współpracuje. Usłyszałam też, że rozporządzenie unijne wcale nie nakłada obowiązku na ministerstwa, aby zająć się przestrzeganiem prawa unijnego. Z forów internetowych stomatologów wyczytałam, iż Naczelna Izba Lekarska informuje, że obowiązujące nas przepisy UE dotyczące rtęci - należy zmienić.

Za niestosowanie wymogów rozporządzenia ministerstwa narażają nasz kraj czyli wszystkich obywateli na kary za nieprzestrzegania przepisów unijnych. Dodajmy, że takie kary w związku z lekkim traktowaniem wymogów ochrony środowiska Polska ma również odnośnie braku postępów przy gospodarce odpadowej oraz przy eliminacji smogu (w oby przypadkach mamy też do czynienia z emisją rtęci). Polska może zatem stracić kilka miliardów euro.

Dr Dorota Napierska - specjalistka w zakresie toksykologii, biochemii, szczególnie z uwzględnieniem nauk medycznych - z organizacji Health Care Without Harm z siedzibą w Brukseli, podkreśla: Jeżeli państwo członkowskie nie przestrzega zobowiązań wynikających z prawa UE, Komisja Europejska może zaskarżyć je przed Trybunałem Sprawiedliwości UE, i zwrócić się o nałożenie kary finansowej.

Wśród stomatologów słyszy się ubolewania, że muszą ponosić koszty utylizacji substancji niebezpiecznych. Zgodzę się, że do głównych zadań lekarzy nie należy utylizacja odpadów, ale nie można zaprzeczyć, że medycyna jest ważnym źródłem odpadów niebezpiecznych. Czy lekarze stomatolodzy mają jakieś stanowisko w sprawie dalszego stosowania amalgamatu, skoro ten wiąże się z kosztami środowiskowymi? Odniosłam wrażenie, że te same osoby, które nie chcą ponosić kosztów utylizacji czy bardziej ekologicznego obchodzenia się z rtęcią twierdzą, że nie widzą potrzeby wycofania plomb amalgamatowych, gdyż te mają być - w ich opinii - trwałe i tanie (wielokrotnie informowaliśmy, że lekarze dentyści nie walczą o amalgamat, a są za rzetelną wyceną przez NFZ materiałów, które zastępowałyby amalgamat – przyp. red.).

Poza tym można usłyszeć, że rtęć stomatologiczna jest nieznacznym problemem, ponieważ są inne gałęzie przemysłu, np. energetyka, które rtęci emitują dużo więcej. Przypomnę jednak, że rtęć oraz jej związki włączone są na listę najbardziej niebezpiecznych substancji dla organizmów żywych. Rtęć jest w tym sensie „wiekowa”, że utrzymuje się w środowisku nawet po tym, jak jej emisja została zatrzymana. A jeżeli dostanie się do środowiska wodnego, to z dużym prawdopodobieństwem przekształca się w metylortęć, silnie toksyczny związek, który jest niezwykle mobilny i szybko przenika do łańcucha pokarmowego, gdzie rtęć akumulowana jest w tkankach.

Tragedię nad Zatoką Minamata wywołało przekonanie, że niewielkie stężenie rtęci emitowane do wód nikomu nie zaszkodzi. Tylko, że ta rtęć akumulowała się w tkankach np. ryb czy innych organizmów. Spożyta przez człowieka ryba z takiego zbiornika wodnego okazała się śmiertelna. Rtęć poza tym jest na tyle powszechna w Polsce, także przez jej emisję z energetyki, że wykrywana jest we krwi, moczu, mleku i włosach u większości badanych osób. Zdecydowanie najczęściej u tych, którzy spożywają duże ilości ryb.

Problemy, na które zwracają uwagę organizacje ekologiczne to z jednej strony łamanie prawa przez Polskę, a z drugiej świadomość dotycząca emisji metali ciężkich do środowiska oraz uświadomienie sobie zasady – zanieczyszczający płaci. Kto jednak zanieczyszcza? Ministerstwo Zdrowia? NFZ? Poszczególni lekarze? Lekarze dentyści twierdzą, że obowiązek ochrony środowiska nie powinien być na nich nakładany. Jednocześnie nie słyszałam o żadnym proteście stomatologów, aby „wyprostować” stan prawny i faktyczny odnośnie rozporządzenia np. dotyczącego separatorów, które jest trudne, bowiem wymaga współpracy i koordynacji (takie protesty, postulaty i rozmowy były, inicjuje je wiceprezes NRL Andrzej Cisło, a zapoczątkował je były wiceprezes NRL Leszek Dudziński – przyp. red.).

Na koniec warto dodać, że rozporządzenie przewiduje stopniowe wycofywanie się z rtęci stomatologicznej. Prędzej czy później amalgamat zniknie tak samo jak wycofano np. termometry rtęciowe. Po rozmowach z dentystami, z Ministerstwem Zdrowia czy Narodowym Funduszem Zdrowia odnoszę wrażenie, że w tej sprawie nie ma jasnego stanowiska. A jednak, kiedy pytałam – to może lepiej w ogóle zakazać używania amalgamatu, skoro powoduje tyle problemów a od dłuższego czasu mamy zastępniki. Wtedy słyszałam, że ta plomba jest jednak „dobra” i „tania”. Uważam,  że kiedy jednak bierze się pod uwagę ich koszty środowiskowe, wtedy plomby te stają się drogie.

Na pytanie o koszty środowiskowe stosowania amalgamatu w Polsce nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nie ma też danych ile rtęci emitowane jest do środowiska w wyniku kremacji czy pochówków.

Stowarzyszenie Ekologiczne od dwóch miesięcy czeka na odpowiedź MZ i MŚ w sprawie mapy drogowej wycofywania amalgamatu. Chętnie podzielimy się tą wiedzą, pod warunkiem że tym razem będzie to coś więcej niż podziękowanie za to, że monitorujemy ten proces oraz zapewnienie, że resort pracuje nad sprawą.

* Od pięciu lat Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA monitoruje wdrażanie przepisów Konwencji z Minamaty w Polsce. Interesuje nas szczególnie kwestia emisji rtęci do środowiska. Współpracujemy z innymi organizacjami na szczeblu europejskim jak np. Health Care Without Harm czy Health & Environment Alliance oraz na poziomie światowym z World Alliance For Mercury Free Dentistry.

W tym temacie ukazał się też artykuł na eko.org.pl