Pracownicy Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego, podejmując decyzję w tej sprawie, oparli się na wyjaśnieniach poszkodowanej pracownicy, która dowodziła, że do zdarzenia doszło w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Od ustaleń Senepidu odwołała się właścicielka praktyki stomatologicznej do Państwowego Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego w Białymstoku. Ten podtrzymał stanowisko powiatowego Sanepidu.

Pracodawczyni broni nie złożyła. Skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Wydaje się, że dopiero w WSA po raz pierwszy przyjrzano się racjom właścicielki praktyki stomatologicznej.

Okazało się, że Sanepid w żadnym zakresie nie zajął stanowiska odnośnie wyjaśnienia: dlaczego pracownica złożyła oświadczenie długo po zdarzeniu (dopiero w kwietniu .2014 r., kiedy otrzymała zwolnienie z pracy), a powinna była to zrobić niezwłocznie po zranieniu). Sędziowie zadali także kolejne pytanie dlaczego nie była wcześniej u lekarza - tylko dopiero wówczas gdy dostała wypowiedzenie z pracy, dlaczego przeprawiła datę na instrukcji dotyczącą postępowania w sprawie tego typu wypadkach, dlaczego tak różnią się jej wyjaśnienia odnośnie miejsca zranienia zawarte w zaświadczeniach lekarskich (nie wiadomo czy był zraniony III palec ręki prawej, czy palec serdeczny IV ręki lewej). Wszystkie te niewyjaśnione wątpliwości nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy do zranienia doszło, jeżeli tak, to czy w gabinecie stomatologicznym, czy też może poza nim.

Sędziowie zwrócili uwagę na fakt, że w trakcie wypowiedzenia poszkodowana nie pracowała.

Data i okoliczności zdarzenia, wbrew stanowisku Sanepidu - w tej konkretnej sprawie mają kolosalne znaczenie, bowiem należy jednoznacznie ustalić, czy ewentualne zranienie powstało w czasie wykonywania obowiązków służbowych przez pracownicę.
Decyzje Sanepidu zostały zawieszone do czasu rozstrzygnięcia przez sąd kwestii spornych.

Sygn. akt II SA/Bk 1000/14