
- Wiele treści o charakterze handlowym na profilach influencerów nie jest w ogóle oznaczanych jako reklama.
- Markowe (drogie) proszki do wybielania zębów, promowane przez znanych influencerów, okazały się być tanimi chińskimi podróbkami.
- UOKiK zapowiada uporządkowanie rynku treści sponsorowanych w portalach społecznościowych, tak aby internauci dostawali jasny przekaz, co jest reklamą, a co obiektywną recenzją produktu.
- Z przeprowadzonego przez UOKiK rozeznania wynika, że wiele treści o charakterze handlowym na profilach influencerów nie jest w ogóle oznaczanych jako reklama. Inne są oznaczane niewystarczająco, np. jedynie poprzez hasztag #ad, który dla polskiego internauty może być niezrozumiały – mówi Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Problem influencerów w przypadku środków higieny jamy ustnej
Wskażmy przy okazji, że markowe (drogie) proszki do wybielania zębów, promowane przez znanych influencerów, okazały się być tanimi chińskimi podróbkami. Tego typu oszukańcze praktyki zapamiętale napiętnuje Sylwester Wardęga.
Środek do wybielania zębów, reklamowany przez celebrytki jako pełnowartościowy, markowy produkt, był bezwartościowym towarem, kupowanym za grosze na chińskim rynku. Dostawcy takich produktów uzyskują ze sprzedaży niepełnowartościowego towaru (pojawiają się głosy, że nawet uszkadzają szkliwo) co najmniej kilkuset procentową cenową przebitkę.
Sylwester Wardęga udowodnił oszustwo i zażądał od gwiazd YT przyznania się do uczestnictwa (świadomego lub nie) w nielegalnym procederze.
UOKiK zbada zjawisko kryptoreklamy
UOKiK informuje, że odpłatna promocja produktów lub usług bez wyraźnego oznaczenia, że są to treści sponsorowane, narusza zakaz kryptoreklamy i może stanowić nieuczciwą praktykę rynkową, a w niektórych przypadkach również czyn nieuczciwej konkurencji. Dotyczy to nie tylko tradycyjnych mediów, ale także wszystkich innych platform, w tym coraz bardziej popularnych portali społecznościowych.
– Brylujący w social mediach influencerzy mają ogromny wpływ na internautów, szczególnie młodych. Jeśli zachwalają jakiś produkt, jest duża szansa, że fani będą chcieli ich naśladować. Sytuacja, gdy influencer otrzymał za swój wpis wynagrodzenie, ale sprawia wrażenie, że dzieli się prywatną opinią, jest zwyczajnie nieuczciwa. Sponsoring należy przy tym rozumieć szeroko – zapłatą nie muszą być pieniądze, może to być inna korzyść np. wycieczka, testowanie luksusowych produktów. O wszystkich tego typu sytuacjach czytelnicy, słuchacze czy widzowie powinni być wyraźnie poinformowani – wskazuje Tomasz Chróstny.
- Podczas postępowania wyjaśniającego zbadamy relacje gwiazd internetu z agencjami reklamowymi i reklamodawcami. Weźmiemy pod lupę social media i profile najpopularniejszych influencerów. Będziemy sprawdzać, czy treści reklamowe są w ogóle oznaczane, a jeśli tak – to czy wystarczająco jasno i wyraźnie, czy nie jest to widoczne np. dopiero po przewinięciu strony lub ukryte pod jakimś skrótem. UOKiK zamierza też zweryfikować, z czego wynikają zaniedbania influencerów, np. czy nie jest to wymagane przez sponsorów - informuje prezes UOKiK.
UOKiK za uporządkowaniem treści sponsorowanych
- Chcemy uporządkować rynek treści sponsorowanych w portalach społecznościowych, tak aby internauci dostawali jasny przekaz, co jest reklamą, a co obiektywną recenzją produktu. Konsumenci nie mogą być wprowadzani w błąd. Po zakończeniu postępowania nie wykluczamy opublikowania wytycznych dla osób promujących produkty w internecie. Liczymy na ich dobrą wolę i samoregulację. Mamy nadzieję, że nie będzie konieczne sięgnięcie po bardziej drastyczne środki, np. kary finansowe względem tych, którzy wprowadzając konsumentów w błąd naruszaliby ich zbiorowe interesy – mówi Tomasz Chróstny.
Postępowanie wyjaśniające toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom. Badanie obejmie wiele podmiotów z branży, w najbliższym czasie mogą się one spodziewać wezwań z Urzędu.
Komentarze