
- Procedura w ramach systemu no-fault zakłada szybką ścieżkę uzyskiwania świadczeń. Pacjent składa wniosek, który zostaje rozpoznany w trzymiesięcznym terminie
- ..
- ..

Czytaj więcej
Agnieszka Ruchała Tyszler najlepszą dentystką SzczecinaTrzy miesiące na rozpatrzenie wniosku. Szybkie świadczenia kompensacyjne w systemie no-fault
-Procedura przewidziana w projekcie ustawy o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta, która zakłada stworzenie systemu no-fault, ma charakter administracyjny. W postępowaniu nie uczestniczy "druga strona", decyzje podejmuje rzecznik, który dysponuje środkami z osobnego funduszu celowego, jest niezależny i nie ma interesu, by wypłacić w konkretnym przypadku mniejszą lub większą kwotę - podkreśla w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Bartłomiej Chmielowiec.
Jak dodał, mechanizm zakłada szybką ścieżkę uzyskiwania świadczeń - pacjent składa wniosek, który zostaje rozpoznany w krótkim, bo trzymiesięcznym, terminie przez instytucję działającą przy wsparciu ekspertów.
- Oznacza to, że bazując na dokumentacji medycznej i ewentualnych wyjaśnieniach podmiotu leczniczego, będzie można przesądzić, czy doszło do zdarzenia medycznego (czyli sytuacji, gdy z dużą dozą prawdopodobieństwa można było uniknąć negatywnych dla pacjenta skutków, np. zakażenia, uszkodzenia ciała czy śmierci). Jeżeli stwierdzimy, że doszło do zdarzenia medycznego, wówczas zostanie podjęta decyzja o wypłacie tzw. świadczenia kompensacyjnego, które ma zastąpić odszkodowanie i zadośćuczynienie, a pacjent w nieporównywalnie krótszym czasie otrzyma pieniądze - zaznaczył RPP.

Czytaj więcej
Jedź do Niemiec. Tam dentyści zarabiają całkiem nieźleSąd Administracyjny. Kolejna instancja rozstrzygająca spór
Podkreślił również, że od decyzji rzecznika zawsze będzie można odwołać się do niezależnej komisji odwoławczej, niezwiązanej z Biurem RPP. - Kolejnym możliwym krokiem będzie skarga do sądu administracyjnego. Moim zdaniem wprowadzenie tego systemu zdecydowanie poprawi sytuację. Oczywiście pamiętając, że jest to rozwiązanie alternatywne - pacjent będzie miał wybór, czy skorzystać z tej ścieżki (szybkiej, nieskomplikowanej, nietraumatycznej i taniej, bo wniosek ma kosztować 300 zł), czy wszcząć tradycyjne postępowanie przed sądem powszechnym - zaznacza.
Pytany o to, dlaczego nowe rozwiązanie ma być korzystniejsze dla pacjentów odpowiedział: Z moich doświadczeń wynika, że dla pacjenta w takiej sytuacji najważniejsze są dwie kwestie - pierwsza z nich to odpowiedź na pytanie, co się stało i dlaczego się tak stało. Takie osoby chcą wiedzieć, czy rzeczywiście doszło do zdarzenia niepożądanego (bo czasem zdarza się, że pacjenci nie są tego pewni) i czy coś zostało źle zrobione. Druga z kolei - dotychczas nie wymyśliliśmy lepszego sposobu naprawienia szkody niż przeprosiny i wypłata środków finansowych. Obie z tych kwestii załatwia system no-fault.
Chmielowiec podkreślił, że wydane rozstrzygnięcie stanowić będzie także punkt wyjścia do dalszej poprawy systemu. - Za każdym razem, gdy w decyzji stwierdzimy, że doszło do zdarzenia niepożądanego, placówka medyczna od razu zostanie o tym poinformowana, dzięki czemu będzie można szybko określić, co w jej działaniu należy poprawić - powiedział.

Komentarze