• Decyzja o zastosowaniu biomateriału nie wynika z preferencji lekarza czy pacjenta, ale ze stomatologii opartej na faktach. Trudno podważyć badania naukowe, które dowodzą, że biomateriał istotnie zmniejsza deformacje wyrostka zębodołowego.
  • Wypełnienie zębodołu biomateriałem jest zabiegiem tanim, małoinwazyjnym, nie daje dodatkowych dolegliwości po ekstrakcji i jest obarczony znikomym prawdopodobieństwem powikłań.
  • Stosowanie biomateriałów jest wskazaniem medycznym (a nie jedynie opcją), a leczenie przeprowadzone z użyciem biomateriałów jest konieczne w kontekście wykonywania zabiegów medycznych w zgodzie z zasadami sztuki lekarskiej.

– Pozbawienie pacjenta możliwości odpowiedniego zaopatrzenia zębodołu bezpośrednio po usunięciu zęba powoduje nieodwracalne skutki w postaci deformacji wyrostka zębodołowego. Leczenie takich deformacji wymusza konieczność wykonywania skomplikowanych procedur chirurgicznych poważnie narażających pacjenta na komplikacje, których skutki mogą być trudne lub niemożliwe do usunięcia – uważa prof. Marzena Dominiak, prezydent PTS.

Problem dodatkowej odpłatności pacjenta za wizyty w ramach świadczeń NFZ ma wiele twarzy. PTS przygotowało specjalną opinię medyczno-prawną w tym zakresie. Skupmy się na kwestiach klinicznych i procedurze wypełnienia zębodołu biomateriałem po usunięciu zęba.

Polskie Towarzystwo Stomatologiczne nie ma wątpliwości, że możliwość dopłaty za takie świadczenie, przy założeniu, że nie ma go w koszyku gwarantowanym, przynosi same korzyści. Dlaczego?
Prof. Marzena Dominiak: Współczesna, nowoczesna chirurgia dąży do rekonstrukcji uszkodzonych tkanek, a nie ich usuwania. W konkretnych przypadkach zastosowanie biomateriału jest konieczne, przy czym decyzja zawsze powinna należeć do lekarza dentysty. Stomatolog jest jedyną osobą, która podczas zabiegu może właściwie ocenić wskazania i ewentualne przeciwwskazania, np. obecność wysięku ropnego do takiej procedury.

Wyraźnie trzeba podkreślić, że decyzja o zastosowaniu biomateriału nie wynika z preferencji lekarza czy pacjenta, ale ze stomatologii opartej na faktach. Trudno podważyć badania naukowe, które dowodzą, że biomateriał istotnie zmniejsza deformacje wyrostka zębodołowego. Usunięcie z kolei zęba zawsze powoduje utratę średnio 50 proc. pierwotnej objętości wyrostka. Wartość ta jest jeszcze większa, gdy na skutek różnego typu patologii doszło do powstania rozległych ubytków kości. Wykonanie prostej procedury wypełnienia biomateriałem samego zębodołu zmniejsza średnio o 20-30 proc. zakres deformacji kości. Natomiast augmentacja zębodołu oraz przyległych ubytków kości pozwala na odtworzenie utraconych tkanek w zakresie zbliżonym do pierwotnego.

Czytaj także: PTS - najwyższy czas na weryfikację kwestii dopłat do wizyt w ramach NFZ

Jakie korzyści dla pacjenta daje wypełnienie zębodołu biomateriałem?
Prof. Marzena Dominiak:  
Jest to zabieg małoinwazyjny – nie daje dodatkowych dolegliwości po ekstrakcji, tani (koszt ekstrakcji i biomateriału) oraz obarczony znikomym prawdopodobieństwem powikłań. Nawet mniej doświadczony operator potrzebuje nie więcej niż 15 minut, aby wprowadzić materiał do zębodołu i go odpowiednio zabezpieczyć.

Czytaj także:  Jak dentysta na wojnę z NFZ poszedł i co z tego wyniknie

Czym grozi niewykonanie takiej procedury?
Prof. Marzena Dominiak: Zębodół goi się samoistnie – powstaje wówczas nieodwracalna deformacja kości i dziąsła. Deformację taką można leczyć, ale tylko z wykorzystaniem specjalistycznych metod zabiegowych. Wymagane są wysokie umiejętności od operatora, które nie zmieniają faktu, że metody te obarczone są bardzo dużym ryzykiem niepowodzenia i powikłań. Bezpośrednio po zabiegu zawsze występuje duży obrzęk i ból, wysoce prawdopodobne są: krwawienia, infekcja rany (konieczna rewizja operowanej okolicy z usunięciem biomateriału), czasowe lub permanentne podrażnienie nerwów (np. utrata czucia w okolicy wargi dolnej), konieczność wykonywania kolejnych zabiegów korekcyjnych z przeszczepami dziąsła włącznie – ze względu na pozabiegowe spłycenie przedsionka jamy ustnej.

Czy można powiedzieć, że zastosowanie biomateriałów ogranicza traumatyczność zabiegu?
Prof. Marzena Dominiak: Oczywiście, ale nie chodzi tylko o to. Odroczone zabiegi rekonstrukcyjne prowadzą do konieczności zastosowania przeszczepów kości własnej pacjenta, co zwiększa traumatyczność zabiegów (druga rana w jamie ustnej, podrażnienia nerwów w miejscu dawczym, utrata czucia w siekaczach dolnych – w 20 proc. przypadków). Koszt odroczonych zabiegów augmentacyjnych jest bez porównania wyższy w stosunku do zabiegów wypełnienia zębodołu biomateriałem. Czas trwania odroczonego zabiegu augmentacyjnego to średnio trzy godziny, pod warunkiem że wykonuje go specjalistyczny zespół:- lekarza i – dwóch osób asystujących. Konieczny jest również odpowiedni sprzęt medyczny, między innymi: – urządzenia do piezochirurgii, – wiertarki, – dłuta i – skrobaczki do pobierania kości.

Jak przekonać NFZ, że taka procedura jest opłacalna zarówno od strony klinicznej, jak i finansowej?
Prof. Marzena Dominiak: Trzeba zawierzyć naukowcom i praktykom, nic więcej. Stosowanie biomateriałów jest wskazaniem medycznym (nie jest jedynie opcją), a leczenie przeprowadzone z użyciem biomateriałów jest konieczne w kontekście wykonywania zabiegów medycznych w zgodzie z zasadami sztuki lekarskiej. Ponadto stosowanie biomateriałów jednoczasowo z zabiegami chirurgicznymi jest warunkiem koniecznym dla uzyskania efektu terapeutycznego polegającego na zapobieganiu zanikowi kości, czyli w odniesieniu do biomateriałów istnieje medycznie usprawiedliwiona konieczność kontynuacji leczenia przy ich wykorzystaniu.

Pacjent, u którego nie zostanie przeprowadzone takie postępowanie traci nieodwracalnie szansę na odtworzenie zresorbowanej kości (bez zastosowania procedur regeneracyjnych), której odtworzenie możliwe jest jedynie poprzez skomplikowane i drogie przeszczepy kostne.

Stanowisko medyczno - prawne Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego