
- Z inicjatywy ministra sprawiedliwości procedowany jest projekt zmiany ustawy - Kodeks karny zaostrzający odpowiedzialność karną lekarzy i lekarzy dentystów za nieumyślne czyny
- W ocenie Ministerstwa Zdrowia projekt ustawy ma na celu m.in. poprawę bezpieczeństwa pacjentów
- Wprowadzenie surowych kar skutkować będzie jednak odstępowaniem od podejmowania skuteczniejszych, lecz bardziej ryzykownych metod leczenia
- Minister zdrowia przyznaje, że zauważa niepokojące zjawisko związane z pojawiającymi się trudnościami w obsadzeniu miejsc o relatywnie wysokim poziomie ryzyka wystąpienia zdarzeń niepożądanych
Zaostrzenie odpowiedzialności karnej lekarzy i lekarzy dentystów
Takie stanowisko prezentuje resort zdrowia, komentując prace legislacyjne zmierzające do zaostrzenia odpowiedzialności karnej lekarzy i lekarzy dentystów za nieumyślne czyny. W ocenie wiceministra zdrowia Waldemara Kraska projekt ustawy ma na celu m.in. poprawę bezpieczeństwa pacjentów, dzięki przyjęciu rozwiązań składających się na spójny system jakości w opiece zdrowotnej.
Jak wiadomo, z inicjatywy ministra sprawiedliwości procedowany jest projekt zmiany ustawy - Kodeks karny zaostrzający odpowiedzialność karną lekarzy i lekarzy dentystów za nieumyślne czyny, stąd apel o zaniechanie prowadzenia dalszych prac legislacyjnych w tym zakresie i obranie odmiennego kierunku działań. Wprowadzenie surowych kar skutkować będzie odstępowaniem od podejmowania skuteczniejszych, lecz bardziej ryzykownych metod leczenia na rzecz tych, które wiążą się z mniejszym ryzykiem niepowodzenia, a także zmniejszeniem zainteresowania specjalizacjami wysokiego ryzyka.
Prace nad systemem zgłaszania zdarzeń niepożądanych
Waldemar Kraska wyjaśnia, że prawidłowe funkcjonowanie tego modelu wymaga znacznie większej niż dotychczas przejrzystości działania podmiotów leczniczych jeśli chodzi o występowanie zjawiska zdarzeń niepożądanych. Chodzi głównie o zachęty dla osób z personelu medycznego do ujawniania tego typu zdarzeń.
Takie zachęty nie będą mogły należycie funkcjonować bez odpowiednich gwarancji, pozwalających na przełamanie obaw o własne interesy i bezpieczeństwo prawne.
W państwach, w których funkcjonuje system zgłaszania zdarzeń niepożądanych w ochronie zdrowia, regułą jest zapewnienie personelowi medycznemu prawnej ochrony przed sankcjami i represjami w związku z dokonanym zgłoszeniem.
Podmioty, świadczące usługi w obszarze zdrowia, muszą zapewnić obowiązywanie just culture, czyli kultury, w której pracownicy „pierwszej linii” czują się komfortowo ujawniając błędy. Zgodnie z takim podejściem pracownicy nie powinni być pociągani do odpowiedzialności za niedoskonałości systemowe.
Nie oznacza to tolerancji świadomego lekceważenia wyraźnych zagrożeń dla pacjentów i rażących uchybień. Stąd z ochrony przewidzianej w projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta wyłączone zostały incydenty, które wiążą się z:
- rażącym niedbalstwem,
- użyciem substancji psychoaktywnych,
- umyślnym wyrządzeniem szkody.
Unikanie prac o wysokim ryzyku zdarzeń niepożądanych
Minister zdrowia przyznaje, że zauważa niepokojące zjawisko związane z pojawiającymi się trudnościami w obsadzeniu odpowiednią liczbą kadry o odpowiednich kwalifikacjach oddziałów szpitalnych o relatywnie wysokim poziomie ryzyka wystąpienia zdarzeń niepożądanych (np. szpitalnych oddziałów ratunkowych), związane z wyborem pracy w stosunkowo łatwiejszych warunkach w placówkach o charakterze ambulatoryjnym.
Podobne preferencje można też odnaleźć w wyborach zawodowych związanych z podejmowaniem specjalizacji cechujących się odpowiednio mniejszym ryzykiem, kosztem np. dziedzin zabiegowych.
Komentarze