
Umowa o pracę nakładczą
Dentystka zawarła na piśmie, na czas jednego roku, umowę o pracę nakładczą. W jej ramach dentystka miała pakować i rozsyłać materiały reklamowe jednej z firm spoza branży. Minimalna miesięczna praca została określona na 5 kompletów reklamowych, zaś maksymalna na 50 kompletów. W okresie trwania umowy dentystce miało przysługiwać wynagrodzenie, obliczone według stawki wynoszącej 10 zł za skompletowanie i wysłanie jednego pakietu reklamowego. Z tym jednak, że strony umowy od razu uzgodniły miesięczny ryczałt w wysokości 100 zł.
W okresie obowiązywania umowy o pracę nakładczą dentystka została zgłoszona przez zlecającego do obowiązkowego ubezpieczenia społecznego.
ZUS kwestionuje
ZUS zakwestionował jednak tę formę pracy jako podstawę do wyliczania okresu składkowego. Argumentacja była taka. Przychód, w formie miesięcznego ryczałtu 100 zł, nie był istotny dla dentystki. W zasadzie chodziło jej tylko o to, żeby zatrudniająca ją firma - w ramach wzajemnego zobowiązania - polecała realizowane przez nią usługi stomatologiczne potencjalnym klientom.
Sąd rozpatrywał także inną kwestię. Czy dentystka może być objęta ubezpieczeniem społecznym z tytułu zawartej umowy. Pytanie powstało, gdyż w tym samym czasie dentystka prowadziła również własną działalność gospodarczą (gabinet stomatologiczny), a więc pozarolniczą działalność gospodarczą rodzącą obowiązek ubezpieczenia społecznego.
Praca nakładcze w tej sytuacji nie jest tytułem do ubezpieczenia społecznego
W okresie, w którym obowiązywała umowa o pracę nakładczą przepisy mówiły, że osoba powinna być objęta obowiązkowo ubezpieczeniami z tego tytułu, który powstał najwcześniej. Mogła ona jednak dobrowolnie, na swój wniosek, być objęta ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi także z pozostałych (wszystkich lub wybranych) tytułów.
Ważny jest także przepis mówiący o tym, że osoba prowadząca pozarolniczą działalność podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z tytułu tej działalności, jeżeli z tytułu jednoczesnego wykonywania umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług (do których stosuje się przepisy dotyczące zlecenia oraz współpracy) podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe byłaby niższa od obowiązującej tę osobę najniższej podstawy wymiaru składek dla osób prowadzących pozarolniczą działalność.
Rzecz jasna, że 100 zł to zbyt mała kwota, aby wyzwolić dentystkę z obowiązku ubezpieczenia z tytułu prowadzenia gabinetu dentystycznego.
Z drugiej jednak strony w okresie, w którym obowiązywała umowa o prace nakładczą dentystka miała możliwość dokonania wyboru tytułu swego ubezpieczenia. Na taką właśnie możliwość powoływała się w toku procesu skarżąca, wskazując, iż zgodnie z prawem sama zdecydowała, że składki na ubezpieczenia społeczne mają być opłacane przez nakładcę.
Sąd Okręgowy: ZUS ma rację
Sąd Okręgowy uznał, że skoro dentystka zawarła umowę o pracę nakładczą, na podstawie której faktycznie było jej płacone tak znikome wynagrodzenie, to zatrudnienie to miało symboliczny charakter i chodziło o zmniejszenie, do granic symbolicznych, obowiązku opłacania składek.
Sąd: Apelacyjny Sąd Okręgowy ma rację
W tej sytuacji Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, iż wnioskodawczyni nie podlegała ubezpieczeniu społecznemu z tytułu zawartej umowy o pracę nakładczą. Jej zamiarem było uniknięcie obowiązku ubezpieczenia społecznego z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, poprzez zawarcie umowy, której zasadniczego elementu (pracy) strony nie miały zamiaru realizować.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych 9sygn. akt III AUa 355/12) oddalił apelację dentystki od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych sygn. akt VI U 520/11
Komentarze