
Hanna Schudy:
Ministerstwo i NRL przekonują, że nakładanie kar na zanieczyszczających środowisko to działanie „bezrefleksyjne”, gdyż stomatolodzy ponoszą ogromne koszty prowadząc praktykę w czasie pandemii. Skoro nie da się w Polsce chronić środowiska, to może czas zakazać stosowania amalgamatu i zwiększyć nakłady na refundację wypełnień? Czy środowisko stomatologiczne poprze ten pomysł?
Niejasne stanowiska w sprawie amalgamatu dentystycznego
Od lat trwają przepychanki w sprawie amalgamatu dentystycznego. Po przerzucaniu „gorącego kartofla” między Ministerstwem Zdrowia a Ministerstwem Środowiska, do gry weszła NRL, która oprotestowała stosowanie obowiązkowych separatorów, a upominanie o stosowanie przepisów NRL nazywała „bezrefleksyjną aktywnością parlamentarną”. Na horyzoncie pojawił się pomysł, który może - długofalowo - zredukować problem emisji rtęci do środowiska.
W Polsce od ponad dwóch lat, mimo obowiązującego rozporządzenia unijnego, nie ma przepisów nakazujących stosowanie separatorów rtęci. Dentyści nie zgadzają się też na kary nakładane za brak separatorów, do tego mają spore wątpliwości czy separatory są skuteczne i kto je będzie serwisować.
Odpady medyczne a ścieki przemysłowe
Pojawiają się też coraz ciekawsze interpretacje przepisów dotyczących odpadów medycznych, jakim jest amalgamat - Adam Guibourgé-Czetwertyński podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska stwierdził, że „Dostawca ścieków przemysłowych wprowadzonych do urządzeń kanalizacyjnych jest obowiązany do instalowania niezbędnych urządzeń podczyszczających ścieki przemysłowe i prawidłowej eksploatacji tych urządzeń oraz umożliwienia właścicielowi urządzeń kanalizacyjnych dostępu w każdym czasie do miejsc kontroli ilości i jakości ścieków przemysłowych wprowadzanych do tych urządzeń oraz przeprowadzania kontroli sieci i urządzeń do podczyszczania ścieków będących własnością odbiory usług”. Ścieki ze stomatologii są w tym ujęciu ściekami przemysłowymi a nie medycznymi, a za ich kontrolę ma odpowiadać gmina.
Tego rodzaju wymijanki przepisów oraz w efekcie zezwolenie na to, aby rtęć była po prostu wyrzucana do zlewu prowokują pytanie – czy w Polsce ma sens ograniczania emisji rtęci z gabinetów stomatologicznych skoro to od lat nie działa? Może przyszedł czas, aby zupełnie zakazać stosowania amalgamatu. Oczywiście wciąż będą trafiać do lekarzy osoby ze starymi plombami amalgamatowymi, ale przynajmniej zrobimy jakiś krok w kierunku realnego przeciwdziałania emisji rtęci do środowiska. Co na to osoby, które sprzeciwiają się stosowaniu separatorów rtęci?
Parlament Europejski myśli o całkowitym zakazie stosowania amalgamatu stomatologicznego
To pytanie nie jest jedynie retoryczne. Na horyzoncie pojawiła się bowiem realna szansa, aby amalgamat przeszedł do historii, należy jednak pomóc tej inicjatywie. Unia Europejska zrobiła już pierwszy duży krok, zakazując stosowania amalgamatu u dzieci poniżej 15 roku życia oraz u kobiet w ciąży i karmiących piersią. Następnie wprowadziła nakaz stosowania separatorów i prosiła państwa o przygotowanie „mapy drogowej” redukowania rtęci. Polska do dzisiaj nie wykonała tych obowiązków. Obecnie trwają prace nad czymś dużo bardziej radykalnym - stosowanie amalgamatu może zakończyć się dla głównych segmentów populacji i to już w 2025 r.
W sprawie poważnych ograniczeń dotyczących stosowania amalgamatu wypowiadają się też partnerzy Polski z Grupy Wyszehradzkiej. Zarówno Słowacja, jak i Czechy złożyły do Brukseli raporty, w których zapowiedziały stopniowe wycofywanie amalgamatu. Węgry również podejmują poważne kroki w celu stopniowego wycofania amalgamatu. Z tego co wiemy, Polska nie wyraziła na razie woli „ograniczania” amalgamatu. Pojawiają się raczej zalecenia do zwiększenia profilaktyki i unikania zakładania plomb w ogóle.
To rozmiękczanie problemu emisji rtęci do środowiska wywołało chyba reakcję. Parlament Europejski przygotowuje się do rozważenia całkowitego wycofania amalgamatu. Takie rozwiązanie mogło by wyjść naprzeciw przeciwnikom separatorów – nie będzie amalgamatu, więc nie będzie też emisji do środowiska. To oczywiście nie zatrzyma problemu z dnia na dzień, ponieważ wciąż będą osoby noszące plomby amalgamatowe.
W Niemczech propozycja wycofania amalgamatu z użycia do 2025 r.
W perspektywie długofalowej problem zostanie zatrzymany. Aby jednak do tego doszło organizacje ekologiczne, ale także organizacje medyczne powinny teraz wesprzeć plany Parlamentu. Wiemy bowiem, że lobby amalgamatowe nie śpi i nie przegapi faktu, że np. w tak dużych krajach jak Polska czy Niemcy nagle spadnie zapotrzebowanie na ten toksyczny materiał. Stąd w Niemczech skierowano do rządu federalnego wezwanie do poparcia działań parlamentu oraz wystąpienie z ambitnym programem zakończenia stosowania amalgamatu w stomatologii.
W żądaniu skierowanym do rządu federalnego mowa jest o wycofaniu amalgamatu z użycia do 2025 r. Podniesiony jest też problem refundacji, bo to on w zasadzie utrzymuje to wypełnienie jako rzekomo tańsze, zupełnie pomijając przy tym koszty środowiskowe stosowania amalgamatu.
Ponad 50 niemieckich organizacji i naukowców podpisało się pod rezolucją. Stomatolodzy podchodzą do sprawy z dystansem podobnie jak w Polsce – chcą stosować amalgamat, ale nie chcą się specjalnie przejmować tym, co się z nim dalej dzieje.
Rozwiązaniem - podniesienie środków na refundację wypełnień?
Podobną inicjatywę chcą zrealizować organizacje proekologiczne w Polsce przygotowując m.in. deklarację monitującą odejście od stosowania amalgamatu stomatologicznego. Dokument ma być skierowany do rządu polskiego oraz do Parlamentu Europejskiego. Sygnatariusze takiego listu liczą na aprobatę tego typu działań także ze strony samorządu lekarzy dentystów.
Na razie poparcie dla amalgamatu w Polsce i w Niemczech jest duże, ale problem z separatorami pokazuje też absurdalność całej sytuacji. Nie można mieć ciastka i go zjeść. Być może odgórny zakaz stosowania amalgamatu a przy tym podniesienie środków na refundację wypełnień może przynieść pozytywne skutki środowiskowe. Poleganie na indywidualnej odpowiedzialności w naszym kraju chyba nie ma sensu.
Deklaracje o zaprzestaniu używania rtęci przez przemysł dentystyczny
Deklaracja Bońska podpisana przez 50 niemieckich organizacji była wzorowana na Deklaracji Chicagowskiej o zaprzestaniu używania rtęci przez przemysł dentystyczny, która została podpisana przez największe amerykańskie organizacje ochrony środowiska, zdrowia i praw człowieka. Deklaracja Chicagowska doprowadziła do wydania przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków nowych zaleceń przeciwko stosowaniu amalgamatu u kobiet w ciąży, planujących ciążę lub karmiących piersią, dzieci, osób z chorobami neurologicznymi i osób z zaburzeniami czynności nerek.
Co ciekawe Deklaracja Chicagowska była z kolei wzorowana na Deklaracji z Abudży (Nigeria) na rzecz Stomatologii Wolnej od Rtęci dla Afryki i Afryki Wolnej od Amalgamatu, która popchnęła region afrykański do przewodzenia działaniom na rzecz wycofania amalgamatu podczas rozmów w ramach Konwencji z Minamaty.
W przypadku Afryki także podnoszono problem, że stosowanie separatorów rtęci nie zawsze będzie możliwe. Dlatego też podjęto decyzję o jak najszybszym wycofaniu amalgamatu w krajach afrykańskich.
Uwaga: śródtytuły od redakcji
___
* Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA monitoruje wdrażanie przepisów Konwencji z Minamaty w Polsce. Interesuje go szczególnie kwestia emisji rtęci do środowiska. Współpracuje z innymi organizacjami na szczeblu europejskim jak np. Health Care Without Harm czy Health & Environment Alliance oraz na poziomie światowym z World Alliance For Mercury Free Dentistry.
Komentarze