• Pacjentka w trakcie zabiegu implantologicznego prowadzonego w narkozie dostała drgawek, ciśnienie krwi gwałtownie zaczęło jej spadać
  • Stomatolog przerwał operację i wezwał pogotowie. Kobieta nie odzyskała przytomności, leży w śpiączce już drugi miesiąc w lubelskim szpitalu
  • Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi postępowanie w kierunku art. 156 kodeksu karnego, czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
  • -  Na obecnym etapie mamy już pełną dokumentację medyczną z obu gabinetów stomatologicznych, w których poszkodowana przechodziła zabieg implantologiczny - powiedziała Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie w rozmowie z infoDENT24.pl
  • - Przesłuchujemy wszystkich świadków, którzy mogą mieć wiedzę na temat tego zdarzenia, czyli personel obecny przy operacji w Lublinie, ale także przy zabiegu w gabinecie warszawskim - dodaje

Zabieg implantologiczny. Zakończony nieodwracalnym uszkodzeniem mózgu

57-letnia Beata Filipek pierwszy zabieg implantologiczny, w znieczuleniu miejscowym przeszła w Warszawie. Na wszczepianie kolejnych implantów zębowych zdecydowała się w gabinecie stomatologicznym w Lublinie. Operacja miała przebiegać w  znieczuleniu ogólnym, ponieważ poprzedni zabieg  pacjentka źle zniosła. 

Planowa operacja odbyła się 13 kwietnia 2022 r. Niestety, została  przerwana, gdy nagle u operowanej ciśnienie krwi zaczęło szybko spadać. Implantolog usunął tylko cztery zęby, w miejsce których miał wszczepić implanty. Zarządził szybkie wyprowadzanie z anestezji. Kobieta dostała drgawek. 

Z gabinetu stomatologa na oddział intensywnej terapii

Pacjentkę z gabinetu stomatologicznego przewieziono do Szpitala  Klinicznego nr 1 przy ul. Staszica w Lublinie.

Kobieta już drugi miesiąc pozostaje w śpiączce, nie reaguje na żadne bodźce zewnętrzne. Rezonans magnetyczny głowy wykazał  nieodwracalne zmiany - uszkodzenie kory mózgowej. 

Rodzina złożyła zawiadomienie do prokuratury, uważa, że personel gabinetu stomatologicznego zbyt długo czekał z wezwaniem pogotowia do nieprzytomnej kobiety. Jak informowała dziennikarkę programu Uwaga TVN siostra poszkodowanej,  lekarz zostawił pacjentkę na fotelu przez trzy godziny. 

Dochodzenie prokuratorskie. Czy doszło do błędu lekarza

Sprawą pacjentki w śpiączce zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Lublinie.

- Trwa zbieranie materiału dowodowego. Na obecnym etapie mamy już pełną dokumentację medyczną z obu gabinetów stomatologicznych, w których poszkodowana przechodziła zabieg implantologiczny.  Przesłuchujemy wszystkich świadków, którzy mogą mieć wiedzę na temat tego zdarzenia, czyli  personel  obecny przy  operacji w Lublinie, ale także przy zabiegu w gabinecie warszawskim. Dodatkowo należy też przesłuchać personel, który udzielał pomocy pokrzywdzonej pacjentce w szpitalu - powiedziała Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie w rozmowie z infoDENT24.pl.

Gromadzenie materiału dochodowego jest już zaawansowane i w ciągu dwóch miesięcy ten etap zostanie zakończony. Dużo bardziej czasochłonne będzie uzyskanie opinii biegłych w tej sprawie. Jak długo to może potrwać?

- Niestety opinie z zakresu różnych dziedzin medycyny wydane przez biegłych trwają bardzo długo, czasami czekamy na rozpoczęcie badań cały rok. Prokurator nie podjęła jeszcze decyzji  jacy specjaliści, poza stomatologiem,  będą musieli się wypowiedzieć i ocenić,  czy procedury wdrożone wobec tej pacjentki zostały prawidłowo przeprowadzone.  Prokurator będzie badała, czy w warszawskim gabinecie nie doszło do sytuacji, która mogłaby wskazywać, że przy kolejnym zabiegu mogą pojawić się poważne problemy - dodała Agnieszka Kępka.