Wypadek ten był skutkiem niewłaściwego utrzymania nawierzchni drogi przez zarządcę (jednostkę gminy). Odpowiedzialność z tytułu umowy ubezpieczenia poniosła firma ubezpieczeniowa, która ubezpieczała od roszczeń poszkodowanych osób.

Skąd wzięła się kwota 44 tys. zł wynikająca z utraconych dochodów? Dentystka wykonywała zawód przed wypadkiem, po nim także nie zaprzestała aktywności zawodowej. W sądzie poszkodowana przedstawiła uzyskiwane dochody w skali roku. W kolejnych latach były to: 50649,87 zł; 53263,76 zł. Bezpośrednio w roku poprzedzającym wypadek dochody z tytułu prowadzenia gabinetu stomatologicznego wzrosły do 73709,36 zł, z kolei w roku, na początku którego doszło do wypadku - spadły do 29 686,40 zł. Taki regres wynikał przede wszystkim z dwumiesięcznej nieobecności w pracy, z późniejszej rehabilitacji i mniejszej intensywności w pracy wynikającej z odczuwanego bólu złamanej ręki.

Sąd, odnosząc się do kwestii utraconych dochodów i zdolności powódki do pracy, wskazał, że poza sporem było korzystanie przez dentystkę ze zwolnienia lekarskiego przez okres ponad 2 miesięcy oraz to, że jej leczenie trwało ponad rok i zakończyło się po 13 miesiącach usunięciem metalowego zespolenia.

Biegły przychylił się do stanowiska dentystki odnośnie jej niezdolności do pracy. Nie kwestionował on tego, że przy wykonywaniu pracy poszkodowana może odczuwać dolegliwości, a jeżeli tak - wydaje się oczywiste, że zwłaszcza w pierwszym okresie mogło to rzutować i rzutowało na intensywność pracy i jej wymiar. Wydaje się również oczywiste, że nieobecność w pracy, spowodowana wypadkiem, mogła skutkować utratą pacjentów, którzy - zważywszy na stomatologiczny charakter usług powódki - często nie mogli lub nie powinni oczekiwać na jej powrót do pracy. Naturalnym jest zatem zmniejszenie liczby pacjentów i związany z tym spadek dochodów.

Sąd na rzecz powódki zasądził odszkodowanie obejmujące:
- 44 022,96 zł utraconych dochodów;
- 5 460,19 zł wydatkowaną zgodnie z przedłożonymi fakturami i rachunkami na wypożyczenie sprzętu rehabilitacyjnego i porady lekarskie oraz - według zeznań powódki - na rehabilitację i leki;
- 440 zł - na dalsze wydatki na rehabilitację i porady ortopedyczne.
Łącznie zatem dentystka za złamaną rękę otrzymała od firmy ubezpieczeniowej ponad 50 tys. zł (razem z pokryciem kosztów sądowych).

Sygnatura akt I C 637/13